Strona główna

Walka o targowisko trwa

Walka o targowisko trwa

2015-07-29 12:17:13  |  Tekst (aw), fot. mz, (aw)

Prowadzący warzywniak na pl. Piastowskim w Chojnicach po raz kolejny zwraca się z prośbą do miejskich rajców, aby pozostawili punkt na starym miejscu. Do prośby Marek Kniter dołączył podpisy ponad 1300 mieszkańców popierających obecną lokalizację targowiska.


Chojniczanie świeże warzywa i owoce ze straganu na pl. Piastowskim będą mogli kupować jeszcze przez dwa tygodnie. Po tym terminie prace drogowe obejmą także teren, na którym mieści się targowisko. Przypomnijmy na pl. Piastowskim ma powstać bezpłatny parking na 57 miejsc dla aut osobowych i 4 miejsca dla niepełnosprawnych. Na wjeździe do Miejskich Wodociągów będzie minirondo.

Po modernizacji terenu z placu zniknie targowisko, bo w planie miejscowym takiego przeznaczenia nie ma. Działalność handlową Marek Kniter mógłby prowadzić kawałek dalej w małej galerii, którą zamierza pobudować prywatny inwestor. Zaopatrujący chojniczan od 15 lat w jarzyny do pomysłu podchodzi jednak z pewną dozą nieufności. "Lansowanie przez burmistrza "inwestora widmo", który niby wybuduje mini galerię na działce odkupionej od Gazowni jest bardzo dziwne i zastanawiające. Tym bardziej, że burmistrz publicznie operuje kwotami za najem jakie nigdy nie padły z ust inwestora. Czy Burmistrz reprezentuje mieszkańców miasta czy też jest "pełnomocnikiem spraw inwestycji i poszukiwania najemców" tego pana" - podnosi w swoim piśmie przedsiębiorca nie szczędząc krytyki włodarzowi Chojnic. Jemu też przypisuje odpowiedzialność za likwidację targowiska, na którym swoje płody rolne oferują także inni sprzedający.

- Nie podjąłem decyzji o likwidacji targowiska, to zrobiła rada miasta. Państwo podjęliście decyzję, o którą ja wnioskowałem - mówił rozżalony burmistrz podczas poniedziałkowej sesji rady miasta. Arseniusz Finster wielokrotnie powtarzał, że jest otwarty na prowadzącego warzywniak i że chce poprawić mu warunki pracy. - Pan Kniter mógłby przenieść się do pawilonu za 1800 zł miesięcznie, obecnie w skali miesiąca płaci 2200 zł opłaty targowej - zaznaczył włodarz Chojnic. - Pan Kniter napisał wiele nieprawd i oskarżeń dlatego wyjaśnienie dotyczące listu wraz z koncepcją starej gazowni wyślę do każdego mieszkańca, który wyraźnie się podpisał apelując o zgodność - zapowiedział burmistrz. Z koncepcję nowych boksów handlowych zapoznał też rajców.

- Pan burmistrz miał komfort w poprzedniej jak i w tej kadencji, dysponuje większością w radzie miasta. Nie jest w porządku zasłanianie się radnymi. Ta odpowiedzialność musi być rozłożona również na taką osobę, z którą większość mieszkańców zmiany w mieście takie czy inne utożsamia. A prawie od 20 lat jest pan tą osobą - zauważył Mariusz Brunka z opozycyjnego PChS-u. Jako przewodniczący osiedla nr 1 poinformował także, że mieszkańcy Śródmieścia stoją na stanowisku, aby funkcję warzywniaka w tej części miasta zachować.

- To prawda jestem autorem tych rozwiązań, które przyjmuje rada miejska. Uważam, że porządkujemy temat nie zostawiając tego pana na lodzie, proponując mu i jego pracownikom lepsze warunki pracy i lepsze warunki zakupów inwestując milion złotych w przestrzeń publiczną, która dzisiaj przynosi miastu wstyd - odpowiedział burmistrz.

W temacie głoś zabrał także Antoni Szlanga mówiąc, że Marek Kniter w momencie przystąpienia do uchwalania planu miejscowego nie zgłosił żadnych uwag, a propozycją przeniesienia działalności do galerii był wręcz zachwycony.

Temat miejskiego targowiska na pl. Piastowskim stanie w najbliższych dniach na połączonych obradach komisji komunalnej i społecznej. Przy wspólnym stole oprócz rajców ma zasiąść Marek Kniter a także Artur Szczepański, właściciel działki przy gazowni.

 

Tak ma prezentować się przyszły obiekt handlowy na działce przy gazowni.

Powiązane artykuły

Ostatnia próba ratunku
Inwestycje na pl. Piastowskim
Zostawić warzywniak
Targowisko na placu lub przy gazowni

Powiązane artykuły:

Najnowsze artykuły:

pełna wersja Chojnice24  |  do góry

© chojnice24.pl  |  powered by intensys.pl