Trzeba dołożyć 1,3 mln zł na Chojniczankę
Rozstrzygnięcie drugiego przetargu na modernizację stadionu MKS Chojniczanka stoi pod znakiem zapytania. Podobnie jak w pierwszym najniższa cena znacznie przewyższa tę szacowaną przez miasto. - Wiemy dzisiaj, że musimy do stadionu dołożyć 1,3 mln zł - przyznaje burmistrz Arseniusz Finster.
Miejski samorząd w budżecie na Chojniczankę, czyli monitoring, oświetlenie stadionu i przebudowę budynku przy ul. Jeziornej na centrum prasowe i dowodzenia zarezerwował 3 mln zł. W pierwszym przetargu najniższa oferta opiewała na kwotę 4,3 mln, identycznie jest teraz.
Jeżeli stadion nie spełni wymogów stawianych przez PZPN, to kibice o rozgrywkach pierwszoligowych w Chojnicach będą mogli zapomnieć. - Ja uważam, że niżej tego przetargu nie rozstrzygniemy jak 4,3 mln zł - twierdzi włodarz miasta. - Jeżeli chcemy robić całość za jednym zamachem, to powinniśmy robić to teraz - dodaje Arseniusz Finster. Gdzie znaleźć brakujące środki? Zdaniem burmistrza Chojnic należy sięgnąć do 2-milionowej nadwyżki budżetowej, z której być może trzeba będzie i coś uszczknąć na schetynówki.
- Zamierzam te dwa tematy skondensować i z tym problemem pójść na komisje rady miejskiej przed sesją - zapowiada burmistrz. Dzisiaj Arseniusz Finster w sprawie Chojniczanki spotyka się z prezesem klubu Jarosławem Klauzo.