Domek z nowym-starym gospodarzem

Wbrew przysłowiu o wchodzeniu dwa razy do tej samej rzeki, do domku pod sosną wraca Dariusz Kurs. Od połowy lipca będzie dzierżawił obiekt w Lasku Miejskim na okres trzech miesięcy. Miejsce zna, bo w latach 90. prowadził tam bar. Zrezygnował w 1997 roku.

- Chciałbym, żeby to miejsce ożyło – zapowiada. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom burmistrza w Lasku Miejskim na razie nie będzie parku linowego. Nie ogłoszono konkursu na prowadzenie takiej działalności. Dariusz Kurs w odróżnieniu od wcześniejszych gospodarzy tego miejsca, nie będzie miał w swojej gestii placu zabaw. O ten zatroszczyć będą musieli się ratuszowi urzędnicy.

Nowy dzierżawca będzie prowadził w obiekcie gastronomię. W jaki sposób chce przyciągnąć ludzi? Otóż lokal ma stać otworem przed wszystkimi. - Dla uczniów czy zakładów pracy, jeżeli będą chcieli jakiś festyn zorganizować, będę udostępniał teren, zapewniał prąd. Mogą ode mnie oczekiwać wszelkiej pomocy – deklaruje Dariusz Kurs. Sam zresztą zamierza wyjść do podmiotów z taką ofertą. Jest otwarty także na propozycje kulturalne jak wystawy czy spotkania z poezją. - Mam także zapewniania od prezesa Parku Wodnego Mariusza Palucha, że będzie mi z każdej możliwej strony pomagał – mówi przedsiębiorca.

Na razie umowa dzierżawy została podpisana na trzy miesiące. Miesięcznie chojniczanin musi uiścić kwotę 100 zł. - Gdyby to ode mnie zależało, to bym za zero wydzierżawił, ale nie mogę - mówi Arseniusz Finster. Burmistrz już zapowiada, że umowa może zostać przedłużona, a docelowo domek zostanie wystawiony na sprzedaż w przetargu. - Jeżeli pan Darek będzie tam działał i jego wizja się spełni, to do umowy wpiszę również prawo pierwokupu - zapowiada. - Pomysłu z parkiem linowym i w ogóle ożywieniem lasku nie zarzucamy. Jeżeli jest gastronomia, to parku linowym byłby wartością dodaną - dodaje.