Strona główna

W pierwszym koszyku

W pierwszym koszyku

2013-12-03 13:55:38  |  Tekst i fot. mz

Samorządowcy z powiatów człuchowskiego i chojnickiego w minionym tygodniu odbyli kolejną turę negocjacji w urzędzie marszałkowskim. Przedstawili projekty, które chcą zrealizować w ramach tzw. MOF-u. Te w Gdańsku poddano ocenie i podzielono na trzy koszyki. Najlepsze trafiły do pierwszego i tym samym mają największą szansę na realizację. Inne wymagają jeszcze poprawek.


- Jesteśmy w pierwszym koszyku ze wszystkim – mówi Arseniusz Finster i podkreśla zaangażowanie swoich urzędników z wydziału programów rozwojowych. Inwestycje nie dotyczą tylko Chojnic, ale też Człuchowa, bo takie jest założenie zintegrowanych porozumień terytorialnych. Dwa samorządy chcą na swoim terenie zrobić porządek z wodami opadowymi i roztopowymi. - Budowę systemów kanalizacji deszczowej zwymiarowaliśmy na aż 63 mln zł. Ile będzie pieniędzy, to jest kwestia wtórna – relacjonuje burmistrz Chojnic. Wysoko oceniono również rozwój infrastruktury do recyklingu w ZZO. Koszt to 20 mln zł. W pierwszym wylądowało też Balturium, ale po dużych zmianach. To już nie tylko sam dom kultury, ale rewitalizacja okolicy i zaktywizowanie mieszkańców. Tak w skrócie, bo całe brzmienie jest następujące: „Chojnice – rewitalizacja dzielnicy B, interwencja na rzecz włączenia społecznego i walki z ubóstwem w projekcie kompleksowej rewitalizacji zdegradowanego obszaru przedmieścia gdańskiego i dzielnicy dworcowej miasta Chojnice”. Cały projekt może kosztować 50 mln zł. - Moi urzędnicy dopasowali się do wymogów Unii Europejskiej – kwituje włodarz. Wśród innych dobrze ocenianych projektów jest również tzw. mała obwodnica za 40 mln zł. - Tu już się nam proponuje podpisanie porozumienia z marszałkiem i GDDKiA na finałowych rozmowach MOF-owskich – relacjonuje Finster. Pieniądze z MOF-u mogą też zostać przeznaczone na dworce i rozwój całej infrastruktury, czyli transportowych węzłów komunikacyjnych. Dla dwóch miast szacowany koszt to 39 mln zł.

- To są potężne kwoty, one będą ulegały zmianom. Żeby w ogóle dostać dofinansowanie, to trzeba być w pierwszym koszyku. My już w nim jesteśmy – zauważa burmistrz Chojnic. Jeśli powyższe tematy wejdą, to szykuje się sporo pracy na najbliższe lata. - One mogą naprawdę zmienić historycznie miasto Chojnice – uważa. Samorządy będą musiały znaleźć na inwestycje 15 % wkładu własnego. W drugiej połowie grudnia zaplanowano finałowe spotkanie zespołu negocjacyjnego w Człuchowie.

Powiązane artykuły:

Najnowsze artykuły:

pełna wersja Chojnice24  |  do góry

© chojnice24.pl  |  powered by intensys.pl