'Uroczystość umorzenia'
Wyznaczona na dzisiaj rozprawa w sprawie zakłócania zgromadzenia publicznego przez Arseniusza Finstera z powództwa Wspólnej Ziemi nie odbyła się. Burmistrz pojawił się bez obrońcy. Mecenas Wojciech Schmidt występował dziś w tym samym czasie na innych sprawach, czym usprawiedliwił swoją nieobecność. Obwiniony nie wyraził zgody na prowadzenie rozprawy bez swojego obrońcy. Sędzia wydziału rodzinnego Krzysztof Krysiak odroczył sprawę do 16 września. 10 sprawa się przedawnia.
Sprawa ciągnie się od dwóch lat i wszystko wskazuje na to, że nie zostanie rozstrzygnięta prawomocnym wyrokiem. - Możecie państwo przyjść na uroczystość umorzenia. Przez dwa lata sąd nie potrafił wydać wyroku - do dziennikarzy zwrócił się mecenas Marek Sosnowski. Brak obrońcy oskarżonego na dzisiejszej rozprawie uznał za klasyczny wybieg adwokacki. - Powinien zastępstwo zapewnić. Tak było chociażby w Słupsku - stwierdził adwokat reprezentujący stowarzyszenie Wspólna Ziemia. Nawiązał też do ustnego uzasadnienia sądu w Słupsku, który sprawę skierował do ponownego rozpatrzenia do sądu pierwszej instancji. - Sędzia powiedział, że wykazano się brakiem elementarnego doświadczenia życiowego. Delikatnie mówiąc uznał wyrok sądu pierwszej instancji jako groteskowy - powiedział mecenas Sosnowski. W jego ustach pojawiło się też bardziej dosadne określenie - "teatr władzy lokalnej". Zdaniem adwokata wszyscy sędziowie z Chojnic, prócz Radosława Wyrwasa, uchylili się od wydania wyroku.
Jak sprawę skomentował prezes Wspólnej Ziemi Radosław Sawicki, organizator protestu przeciwko prywatyzacji przedszkola sprzed dwóch lat? - Bolesne jest to, że sprawa ciągnęła się przez dwa lata. Moralnie zwyciężyliśmy, co pokazało uzasadnienie ze Słupska. Jest to jednak patowa sytuacja, bo najlepiej jak burmistrz zostałby skazany. W moim odczuciu zachował się jak tchórz unikając konfrontacji. Zadeklarował jednak, że już więcej zakłócał nie będzie, więc odbrobił lekcję - powiedział Sawicki po wyjściu z sali rozpraw.
- Wolałbym, żeby sąd wydał wyrok, ale ja nie mam na to wpływu. Sawicki już dawno mnie osądził. Jest sędzią i katem. Jego wypowiedzi najlepiej go opisują. Pała nim chęć zemsty. Nazwał mnie tchórzem, a ja zawsze byłem w sądzie. To Wspólna Ziemia pokpiła sprawę, bo był problem z ich statutem i sąd czekał. To o czym mówili protestujący dwa lata temu to były kłamstwa. Nic się nie sprawdziło, bo przedszkole działa bardzo dobrze według mojej oceny. O co my się kłócimy, kto wygrał? O żłobkach mówił pan Studziński, a żłobki w międzyczasie w Chojnicach powstały. Dziś bym może nie poszedł na protest, ale ja dwa lata temu chciałem prosić o dialog - skomentował burmistrz Arseniusz Finster.