Strona główna

Plener na finiszu

Plener na finiszu

2012-09-18 14:57:41  |  Tekst i fot. mz

Kto by nie chciał złowić taaaakiej ryby? Wędkarze pewnie będą mogli tylko pozazdrościć patrząc na karpia pełnołuskiego o długości 105 cm, trzymanego przez Kaszubskiego Rybaka. Postać Kazimierza Jagiellończyka, jak na władcę przystało, prezentuje się majestatycznie. Stanie przy pomniku upamiętniającym wydarzenia z wojny trzynastoletniej. Plener rzeźbiarski dobiega końca, jeszcze czas na ostatnie szlify, konserwację i posadowienie rzeźb w różnych miejscach parku Tysiąclecia.

- Spełniliśmy założenia pleneru. Jedne z prac bardziej, inne może mniej się podobają. Ale na pewno wszyscy są zachwyceni królem – mówi Jacek Domozych, dyrektor Wydziału Budowlano-Inwestycyjnego ratusza, który dogląda prac w miejskim zieleńcu.

Rzeczywiście postać Kazimierza Jagiellończyka robi wrażenie. Pytamy jego autora, tucholanina Mariana Thiede, na podstawie jakich źródeł powstał projekt. - Sięgałem do Matejki i do nagrobka marmurowego stworzonego przez Wita Stwosza jeszcze za życia króla Kazimierza – odpowiada emerytowany nauczyciel plastyki. Historyczna postać stanie przy obelisku zwanym pomnikiem bitwy pod Chojnicami. - Nie powinno się naciągać historii, że była jakaś zwycięska bitwa – dzieli się swoją uwagą rzeźbiarz.

Artystom dobrze pracowało się w parku. - Pogoda była wspaniała. Spotkaliśmy się z sympatią ludzi, zainteresowaniem, słowami uznania i zachwytu – cieszy się Mariusz Pułkownik z Chojnic, autor Kaszubskiego Rybaka. - Pięknie się zmienia to miejsce i jest jeszcze sporo do zrobienia – ocenia Marian Thiede. - W miejscu, gdzie rzeźbimy, stał amfiteatr. Robiłem kiedyś do niego dekoracje na Złotego Tura, taki przegląd. I to jest niebo a ziemia – wspomina.

Materiałem na plener są kłody topól, które wycięto w tej okolicy parku. - To najlepszy materiał. Nie pęka tak mocno – ocenia Mariusz Pułkownik. Czy jeszcze raz wziąłby udział w takim wydarzeniu i w tym miejscu? - Podległem tematowi. Oczywiście, że jeszcze raz bym spróbował – odpowiada chojniczanin.

Owocem pleneru, poza wspomnianymi dwoma, są jeszcze trzy dzieła z drewna. Ławeczka z bajkowymi postaciami Jasiem i Małgosią oraz czarownicą stanie przy placu zabaw. Głownie przy pomocy piły wykonuje ją Marek Piotrowski, którego chojniczanie mogą już kojarzyć. W 2011 r. na Starym Rynku można było oglądać jego ławkę z czarownicą. Przy postaci sportowca popołudniami i wieczorami dłubie chojniczanin Henryk Zaremba. Panią Wiosnę do ogrodu botanicznego rzeźbi syn Mariana Thiede, Miłosz. Artyści za swoją pracę dostaną po 2,5 tys. zł. Kwoty wpłacili sponsorzy, których dane znajdą się na rzeźbach. - Firma pana Urbaniaka przygotowuje fundamenty. Na początku przyszłego tygodnia posadowimy cztery rzeźby. Postać sportowca dopiero później stanie w części sportowej, bo dopiero trwają tam prace budowlane – informuje dyrektor Jacek Domozych.

Powiązane artykuły:

Najnowsze artykuły:

pełna wersja Chojnice24  |  do góry

© chojnice24.pl  |  powered by intensys.pl