Strona główna

Moim zdaniem. Kampanię czas zacząć

Moim zdaniem. Kampanię czas zacząć

2011-08-08 08:46:27  |  tekst i fot. Jerzy Erdman

Prezydent RP Bronisław Komorowski niedawno ogłosił, że 9 października odbędą się wybory parlamentarne. Wkrótce zapewne kampania wyborcza rozkręci się na dobre.

Kampanię wyborczą najszybciej rozpoczęła, nie tylko w naszym regionie, Platforma Obywatelska. O jej pracach nad układaniem list szeroko i za darmo rozpisywały się media krajowe i lokalne. Drobiazgowo analizowały wszelkie przepychanki, kłótnie i rezygnacje. Na chojnickim podwórku w zasadzie zastanawiano się tylko nad jednym. Czy PO wystawi Leszka Redzimskiego i kobietę, czy też da mu do towarzystwa silnego „sąsiada”. Wygrała druga opcja. Marek Szczepański zdecydowanie nie przypomina „zająca”. Wyjaśnienie, które uzyskałem od jednego z liderów jest takie – „Polityka jest grą zespołową, nasi kandydaci pracują na wynik listy”. Nie chcę być złym prorokiem, ale taki krok jest najlepszym sposobem na brak posła tej partii z naszego powiatu w kolejnej kadencji. W 2007 roku PO z chojnickiego pchnęła do boju Jerzego Fijasa i Leszka Redzimskiego. Dzisiejszy poseł zdobył wówczas w całym gdyńskim okręgu 7700 głosów i 40 % głosów PO (czyli ok. 6570) w powiecie. Były burmistrz Brus w naszym powiecie otrzymał 2153 gł. z 4400 ogółem. Gdyby chojnicka PO postawiła wyłącznie na Leszka Redzimskiego, nie promowała u siebie Stanisława Lamczyka (jak na zdjęciu z 2007), to wynik w okolicach 10000 głosów byłby realny.

Ostatni mandat z listy PO dostał Witold Namyślak z 9441 głosami. W powiecie lęborskim, gdzie był burmistrzem, nie miał lokalnego przeciwnika na liście i zgarnął ponad 65 % głosów. Podobnie postąpili w 2007 działacze PO w powiecie kościerskim. Wystawili tylko Zdzisława Czuchę, także burmistrza. Jako ostatni na okręgowej liście w macierzystym powiecie otrzymał ok. 70 % poparcia PO i ponad 8750 głosów. Także otrzymał mandat poselski. Trzy lata później obaj postanowili wrócić na stołek włodarza miasta i zrobili miejsce Leszkowi Redzimskiemu. Może to już dawna historia, ale w 2001 w chojnickim SLD nie zastanawiano się, mimo posiadania przez Sojusz podobnego poparcia w sondażach, co PO dziś, nad ilością kandydatów, ale kto ma być jedynym kandydatem. Efekt był po myśli działaczy SLD. Jeśli te matematyczne i praktyczne dowody nie przekonują chojnickich liderów PO do podjęcia męskiej decyzji, to będziemy mieli kolejną okazję do uczenia się na własnych, a nie cudzych błędach.

Zastanawiam się także nad tym, czy ktoś z kandydatów do Parlamentu zapuka do gabinetu burmistrza z prośbą o poparcie. Stawiam na chojnickiego szefa palikotowców. Poseł z PiS-u jest raczej spalony. Rzecz, która była możliwa w 2007, teraz nie wchodzi w grę. Powód? – jego małżonka jest na ścieżce wojennej wraz z innymi właścicielkami przedszkoli. Czy będą zainteresowani pomocą burmistrza kandydaci Platformy, trudno wyrokować. Jeśli tak, to za bardziej prawdopodobne uważam postawienie na byłego wicestarostę. Chyba, że włodarz miasta wybaczył już Leszkowi Redzimskiemu kilkudniowe kandydowanie na burmistrza Chojnic…

Powiązane artykuły:

Najnowsze artykuły:

pełna wersja Chojnice24  |  do góry

© chojnice24.pl  |  powered by intensys.pl