Strona główna

Do sądu wpłynęła uzupełniająca opinia biegłego w sprawie pożaru w chojnickim hospicjum

Do sądu wpłynęła uzupełniająca opinia biegłego w sprawie pożaru w chojnickim hospicjum

2024-02-21 16:58:55  |  Angelika Ollik

Obrona zapowiada krytykę dokumentu. Natomiast z kolejnych zeznań świadków wynika, że zakaz palenia nie był przestrzegany przez wszystkich w placówce.


W Sądzie Rejonowym w Chojnicach odbyła się  kolejna rozprawa w sprawie tragicznego pożaru w chojnickim hospicjum, który miał miejsce w nocy z 5 na 6 stycznia 2020 roku. Ogień najprawdopodobniej rozprzestrzenił się od niedopałka papierosa, którego palił jeden z pacjentów, a życie straciło wtedy 4 pensjonariuszy placówki. Natomiast na ławie oskarżonych z zarzutem m.in. niedopełnienia obowiązków w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa przeciwpożarowego zasiada kierownictwo placówki, Barbara Bonna oraz Jerzy Krukowski.

Podczas dzisiejszej (21.02.) rozprawy zeznawał jeden z ostatnich świadków – strażak ochotnik, który tamtej nocy brał udział w akcji ratowniczej. Mężczyzna przyznał, że nie pamięta zbyt wielu szczegółów, natomiast do jego zadań w trakcie akcji należało przeszukiwanie piwnic wraz z innymi strażakami oraz zabezpieczenie taśmą pomieszczenia, w którym wybuchł pożar. – Na miejscu pojawił się burmistrz Arseniusz Finster i Leszek Bonna i poprosili, aby im pokazać pokój, gdzie leżą zwłoki. Wskazałem im ten pokój, do którego zajrzeli stojąc w drzwiach – zeznał świadek.

Zakaz nie dla wszystkich

Odczytano także zeznania osób, które z różnych powodów nie mogły osobiście stawić się na sali sądowej lub zmarły w trakcie trwania procesu. Wśród nich znalazły się m.in. zeznania pracowników hospicjum czy pacjentów placówki, z których wynika, że nie wszyscy stosowali się do obowiązującego tam zakazu palenia. Pacjenci mieli palić na tarasie, a personel w pobliżu kotłowni. – Zdarzało się, że jak np. była brzydka pogoda, to ktoś palił papierosy w budynku – zeznał jeden z pensjonariuszy. Natomiast pracownica placówki wskazała, że zdarzało się jej poczuć dym tytoniowy wchodząc do pokoi lub zastać w nich osobę palącą. – Wtedy odbierałam jej papierosy, a ponadto przypominałam, że jest to zabronione. Jako personel nie mogliśmy bez zgody pacjenta przeglądać jego rzeczy, ale większość nakrytych osób po naszej prośbie sama przekazywała nam papierosy i zapalniczki. Z kolei inny z podopieczny hospicjum przyznał, że został upomniany za przekazanie papierosa mężczyźnie, który miał zaprószyć ogień feralnej nocy. – Pielęgniarka, która ze mną rozmawiała, oświadczyła, że mężczyzna pali w pokoju papierosy i nie mam go częstować pod żadnym pozorem.

Sąd odczytał również zeznanie syna pacjenta, który zmarł w pożarze. – W samym hospicjum nie byłem, nie wiem z kim był w pomieszczeniu. Był podobno z jakimś panem, wiem to od wujka i jego żony, bo oni jeździli go odwiedzać. Podobno ten współlokator wywoził ojca na papierosa, ale chyba dwa dni przed tym nieszczęsnym wypadkiem ten mężczyzna zmarł. Wujek powiedział mi, że ojciec płacił 10 zł obsłudze za każde wywiezienie go poza teren obiektu, żeby mógł zapalić – zeznał. Dodał także, że nie wie skąd jego ojciec miał papierosy, ani ile palił znajdując się w hospicjum. – Ja wiem, że ojciec był sparaliżowany, podobno nie był w stanie sam zgasić papierosa i wydaje mi się, że nie mógł sam go zapalić.

Nowa opinia pod ostrzałem krytyki ze strony obrony

Do sądu wpłynęła także uzupełniona opinia biegłego z zakresu pożarnictwa licząca ponad 100 stron. – Opinia jest bardzo obszerna, także informuję, że w dniu dzisiejszym sąd jeszcze decyzji ostatecznej co do wniosku dowodowego obrońcy nie podejmie. Z tym, że jeżeli obrońca podtrzymuje wniosek, to też chciałbym, żeby we wniosku o dopuszczenie dowodu z opinii uzupełniającej została sformułowana ewentualna teza dowodowa. Zarzuty są, ale teza stricte nie została określona – poinformował orzekający w sprawie sędzia Dawid Nosewicz.

O sporządzenie nowej opinii przez innego biegłego zawnioskowała obrona argumentując, iż dotychczasowy biegły Krzysztof Łangowski nie miał okazji zaznajomić się z wszystkimi dowodami oraz zeznaniami świadków, które pojawiły się już po wydaniu przez niego pierwszej opinii. Obrona wskazywała również, że nową opinię powinni wykonać specjaliści z Akademii Pożarnictwa w Warszawie. Sędzia zadecydował jednak o uzupełnieniu istniejącej opinii, z którą z kolei po zapoznaniu nie zgadzają się obrońcy oskarżonych. - My fundamentalnie skrytykujemy tę uzupełniającą opinię - zapowiedział adwokat Tomasz Kopoczyński.

Kolejna rozprawa odbędzie się 30 kwietnia.

Powiązane artykuły:

Najnowsze artykuły:

pełna wersja Chojnice24  |  do góry

© chojnice24.pl  |  powered by intensys.pl