Strona główna

Co ze sprzedażą ponawałnicowego drewna?

Co ze sprzedażą ponawałnicowego drewna?

2019-07-16 13:07:02  |  Agata Wiśniewska, fot. arch.

Radny miejski Patryk Tobolski zaniepokojony zalegającym surowcem drzewnym w Lasku Miejskim pisze do burmistrza. W interpelacji pyta m.in. o to,  jakie kroki urząd poczynił w celu sprzedaży drewna i jak przedstawia się dotychczasowy zysk.


Temat lipcowej interpelacji jest szczególnie bliski radnemu, który jest leśnikiem. Stąd i pytania dotyczące nie tylko działań podjętych przez ratusz, ale i wykonawcę zadania - ZUL z Nieżychowic. "Na jakiej podstawie zostały wytyczone miejsca zrywki surowca drzewnego, która jak zauważyłem, są w lokalizacjach utrudniających wywóz drewna przez firmy transportowe" - podnosi Patryk Tobolski. Radny z klubu PiS pyta również o niestandardowe wymiary surowca. "Uważam, że prace zostały wykonane w sposób odbiegający od standardów. Władze miasta mogłyby powołać się na to, zwracając szczególną uwagę przy wypłacaniu środków na wysokość wynagrodzenia dla tegoż wykonawcy" - podsumowuje leśnik.

W odpowiedzi Adam Kopczyński informuje, że sprzedaż drewna odbywa się na wniosek zainteresowanego. "Na dzień dzisiejszy rozpatrzono 168 wniosków. Łącznie pozyskano 3090,65 mp drewna opałowego (pozostało 359,68 mp) oraz 1347,62 m3 drewna wielkowymiarowego (pozostało 862,44 m3), ze sprzedaży drewna uzyskano łącznie 412384,01 zł" - podaje zastępca burmistrza.

Co urząd zrobił, aby pozyskać nabywców ponawałnicowego drewna? Obniżył ceny sprzedawanego surowca o około 5 proc. Cennik ułożono z podziałem na gatunki oraz rodzaje drewna.  W roku bieżącym drewno wielkowymiarowe przekwalifikowano na drewno stosowe przemysłowe oraz  obniżone ceny po raz kolejny.

"Surowiec wyrabiany był w dwóch wymiarach: drewno opałowe długość 2 m, drewno wielkowymiarowe długość 5 m. Taka długość wynika z przeprowadzonego rozeznania zapotrzebowania rynku, kilka firm zgłosiło chęć zakupu surowca o takich wymiarach (5 m), drewno opałowe wyrobiono o długości 2 m z uwagi ba uniemożliwienie  kradzieży " - informuje Adam Kopczyński. Urzędnik podaje także, że miejsca składowania w lasku zostały zlokalizowane wzdłuż dróg aby ułatwić wywóz a "firmy transportowe nie zgłaszały problemu z utrudnionym odbiorem drewna".

Prace na terenie Lasku Miejskiego dwukrotnie na zlecenie urzędu miejskiego wykonywała firma Zakład Usług Leśnych "Ginter" Stefan Ginter z Nieżychowic. Pierwsze zlecenie ZUL realizował za 80,46 zł, drugie za 81 zł brutto za 1m3 zrywki.

Powiązane artykuły:

Najnowsze artykuły:

pełna wersja Chojnice24  |  do góry

© chojnice24.pl  |  powered by intensys.pl