Strona główna

Plac przy Modraku dalej bez odbioru

Plac przy Modraku dalej bez odbioru

2017-08-31 15:13:50  |  Agata Wiśniewska

- Urządzenia rdzewieją, choć podobno są ocynkowane. Do zabawek kilkukrotnie przerabianych firma wciąż pokazuje ten sam certyfikat. Oni nas wpuścili w maliny - mówi o wykonawcy placów zabaw, firmie Apis, Kornelia Żywicka przewodnicząca Hallera - Bursztynowe. Zarząd osiedla zlecił nawet inspekcję inwestycji Centrum Kontroli Placów Zabaw. Na dopuszczenie do użytku miejsca rekreacji czeka także osiedle nr 3.



Plac przy Modraku został po raz kolejny zgłoszony przez wykonawcę do odbioru. Niespodzianki nie było. Dzisiaj również nie został odebrany. Z nowymi certyfikatami na poprawione urządzenia miał pojawić się Artur Kołakowski. Prezes Apisu do Chojnic na czas jednak nie dotarł przez awarię samolotu. Urząd miejski reprezentował pełnomocnik burmistrza ds. budżetu Andrzej Ciemiński, Beata Zielińska z wydziału komunalnego i inspektor nadzoru Dariusz Rząska. Mocnym składem pojawili się przedstawiciele Osiedla nr 4. Przewodniczącej Kornelii Żywickiej towarzyszyli trzej panowie: Tadeusz Spica, Janusz Chmurzyński, Mirosław Andraszczyk.

Szefowa "czwórki", która od burmistrza otrzymała carte blanche na odbiór, nie rozumiała po co kolejny raz zwołuje się komisję. - Oni przerabiają zabawki po kilka razy na naszych oczach i pokazują wciąż ten sam certyfikat. Tego odbioru w ogóle dzisiaj nie powinno być - podnosiła Żywicka, przypominając, że na niezabezpieczonym placu doszło wcześniej do wypadków z udziałem dzieci. Po licznych zapytaniach ze strony wykonawcy, jak dane urządzenie wykonać i uwagach o niebezpiecznej konstrukcji ze strony mieszkańców zarząd osiedla postanowił zlecić inspekcję Centrum Kontroli Placów Zabaw. Przeprowadzenie jej na placu i siłowni przy ul. Sportowej i Modraku uszczupliło portfel "czwórki" o 3 tys. zł.

- Jakość urządzeń bardzo odbiega od naszych oczekiwań, a na obie inwestycje z budżetów obywatelskich wydaliśmy 229 tys. zł. To są duże pieniądze. Chcemy, żeby nasze place były dobre i bezpieczne - podkreślała pani Kornelia. A wyniki inspekcji przyprawiają ją o ból głowy. Bardziej niebezpieczny niż teren przy Modraku okazuje się być plac zabaw przy ul. Sportowej. Uzyskał niski poziom bezpieczeństwa, a siłownia pod chmurką średni. - Żałuję, że się pod tym odbiorem podpisałam. Wprowadzono nas w błąd z certyfikatami.

Dobrze została za to zamontowana siłka przy Modraku. Poziom bezpieczeństwa placu zabaw oceniono jako średni. Jednostka kontrolująca zwróciła uwagę także na brak certyfikatów, czy elementów urządzeń. Zdaniem szefowej "czwórki", prywatnie architektki, wszystkie place zabaw wykonane w mieście przez firmę Apis powinny zostać zweryfikowane. - Rdzewiejące i niebezpieczne zabawki bez certyfikatów nie powinny się tam znaleźć. Skoro po miesiącu użytkowania jeden z naszych placów prezentuje się tak fatalnie, to co będzie za rok?

- Ja w pełni popieram naszą przewodniczącą - stwierdził Mirosław Andraszczyk. Z kolei Janusz Chmurzyński żadnych strasznych rzeczy nie dostrzegł.

- Jeśli chodzi o rdzewienie, to prawie żadnego placu nie odebraliśmy za pierwszym razem, właśnie na skutek elementów zardzewiałych, podrdzewiałych, nienaciągniętych. W związku z tym był drugi odbiór. W trakcie były robione poprawki i te elementy zostały usunięte. Na czas odbioru one spełniały swoje warunki, teraz to już jest kwestia okresu gwarancyjnego. Trzeba to zgłosić, a ta firma powinna to naprawić - mówił Dariusz Rząska.

 

Link do Mp3 (Jeśli chodzi o rdzewienie, to prawie żadnego placu nie odebraliśmy za pierwszym razem)

 

W przeciwieństwie do Kornelii Żywickiej inspektor nadzoru nie dzierżył w dłoni dokumentów ani nawet miary. Z opinią, która trafiła m.in na jego maila, zapoznawał się pospiesznie na miejscu. Znalazł nawet jeden z punktów, który jego zdaniem może podważyć opracowanie. Wykonawca placów ma na piśmie ustosunkować się do opinii wystawionej przez CKPZ.

Na odbiór czeka również plac zabaw przy ul. Jabłoniowej, gdzie do wymiany jest tartan. - Jest ekspertyza firmy wykonawczej. Naprawa nie spełnia naszych oczekiwań i tego placu również nie odebraliśmy. Sprężystość jest ok, estetyka już nie. Samorząd wyszedł z propozycją, żeby obniżyć cenę i odbrać plac taki, jaki jest. Natomiast niekoniecznie burmistrz ją przyjmie - informuje inspektor.

Na zdjęciu od lewej: Kornelia Żywicka, Beata Zielińska, Andrzej Ciemiński, Mirosław Andraszczyk i Dariusz Rząska.

Powiązane artykuły:

Najnowsze artykuły:

pełna wersja Chojnice24  |  do góry

© chojnice24.pl  |  powered by intensys.pl