Monitoring powietrza też w Chojnicach?
Z inicjatywy wójta Zbigniewa Szczepańskiego w lutym odbyć ma się spotkanie w sprawie powstania w naszym rejonie stacji monitoringu jakości powietrza.
Choć ze smogiem mają spore problemy głównie na południu i w dużych aglomeracjach, a Bory Tucholskie to raczej zielone miejsce na mapach, na których alerty są na czerwono, to nie zaszkodzi sprawdzić jak jest dokładnie. Tym bardziej że najbliższe stacje badające zawartość szkodliwych pyłów w powietrzu są w Kościerzynie i koło Cekcyna. Ani Człuchów, ani Bytów nie mają danych. Zbigniew Szczepański rozmawiał już o pomyśle w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. - Pani prezes Danuta Grodzicka - Kozak jest zainteresowana, żeby wspomóc zorganizowanie takiego monitoringu w rejonie chojnickim.
Jak informuje wójt gminy Chojnic, koszt zbudowania takiej stacji to ok. 340 tys. zł. Tablice z danymi pojawiłyby się np. w urzędach. W lutym przedstawiciele instytucji zajmujących się monitoringiem powietrza mają spotkać się z samorządowcami. Skoro w regionie nie ma żadnej stacji, to lepsza byłaby taka mobilna. I, jak mówi wójt, prawdopodobnie takie rozwiązanie zaproponują fachowcy.
- Uważam, że temat jest bardzo ważny z punktu widzenia naszego regionu. Albo będziemy się wstydzić, albo chwalić jakością powietrza - mówi Zbigniew Szczepański. Za taką wiedzę przyjdzie nam jednak zapłacić, bo koszty powstania stacji i jej obsługi spadną na zainteresowane samorządy. Choć wójt nie wyklucza, że możliwa będzie jakaś dotacja. - Powinniśmy to zrealizować. To na razie moja inicjatywa. Ciąg dalszy nastąpi.