Strona główna

Bezzasadne oskarżenie. Czy będą konsekwencje?

Bezzasadne oskarżenie. Czy będą konsekwencje?

2015-06-09 13:36:11  |  Tekst i fot. mz

Uniewinniona od pomówienia nauczycielka pisze do burmistrza i pyta, jakie konsekwencje wyciągnie wobec dyrektorki Gimnazjum nr 1, która wytoczyła jej i byłej wicedyrektor sprawę karną.

 

W maju w słupskim sądzie zapadł wyrok uniewinniający Marzennę Osowicką od zarzutu pomówienia o mobbing. Zdaniem nauczycielki z Gimnazjum nr 1, bezzasadnie wniesione oskarżenie naraziło pracowników na cztery lata permanentnego stresu, tułania się po sądach, wysokie koszty finansowe obrony adwokackiej, utratę zdrowia, utratę dobrego imienia w środowisku, a także na jej wyalienowanie z niego i skazanie na ostracyzm. - Niewspółmierny do rzekomej winy (stanęłam w obronie koleżanki, która czuła się mobbingowana) ciężar oskarżenia grożący mi nie tylko utratą pracy, ale także prawa wykonywania zawodu – bez próby obiektywnej mediacji ze strony pracodawcy – okazał się także dezintegrujący dla atmosfery dobrej współpracy w gronie pedagogicznym oraz pozostałych pracowników szkoły – argumentuje Osowicka i pyta burmistrza, jakie konsekwencje organ prowadzący zamierza wyciągnąć wobec dyrektor Małgorzaty Henszke. Konsekwencją wytocznego procesu jest zdaniem nauczycielki negatywna dla szkoły reklama i spadająca liczba uczniów.

Wniosek Osowickiej popiera Projekt Chojnicka Samorządność. - Pracodawca nie skorzystał z sankcji w ramach prawa pracy, tylko wytoczył sprawę karną z oskarżenia prywatnego. Władze miasta powinny się do tego ustosunkować. Trzeba wynieść jakąś naukę – uważa radny Mariusz Brunka. Ceną sądowego konfliktu są utrata pracy i zdrowia. Brak reakcji organu prowadzącego, jego zdaniem, może spowodować roszczenia majątkowe. Brunka jako prawnik z wykształcenia źle ocenia służby prawne ratusza. - Są mniej niż słabe, nie idzie im w sądach – ocenia, pijąc także do sądowych batalii z właścicielkami przedszkoli.

Jak na wniosek Marzenny Osowickiej patrzy włodarz, do którego już kilka lat temu wpłynęła skarga na sytuację w gimnazjum i pozostała bez odpowiedzi. - Na pewno powiem pani Henszke, że ten proces był niepotrzebny, bo on nie pokazał jej racji. Nie powinniśmy ze sobą chodzić do sądów, bo tracimy czas i się konfliktujemy. Ja bym chciał, żeby te panie się wreszcie pogodziły w jakiś sposób. To byłoby najlepsze rozwiązanie. Na pewno będę rozmawiał z panią Henszke, ale nie umiem na dzisiaj powiedzieć, jakie wyciągnę konsekwencje – komentuje Arseniusz Finster.

W sądzie pracy w Człuchowie toczy się postępowanie z powództwa Osowickiej przeciwko dyrektorce Gimnazjum nr 1 o zadośćuczynienie za mobbing.

Powiązane artykuły:

Najnowsze artykuły:

pełna wersja Chojnice24  |  do góry

© chojnice24.pl  |  powered by intensys.pl