Magazyn w dawnym spichlerzu?

To pomysł na rozwiązanie problemów chojnickiego muzeum, które jest zbyt ciasne, by pomieścić wszystkie muzealia w odpowiednich do tego warunkach. Budynek przy ul. Staroszkolnej 17 mieści się w bezpośrednim sąsiedztwie placówki. Propozycję na ostatniej sesji rady powiatu przedstawiła wiceprzewodnicząca rady powiatu Krystyna Kijek.

Radna, która zasiada w radzie muzeum, o powierzchnie magazynowe dla muzeum pytała w maju ubiegłego roku. Na razie starosta rozkłada ręce. Jak podaje Krystyna Kijek, Muzeum Historyczno-Etnograficzne ma w swojej kolekcji 26 tys. muzealiów, które wymagają odpowiednich warunków przechowywania, a w tej chwili muszą zmieścić się na powierzchni 178 m2. Problem był poruszany na marcowym posiedzeniu rady muzeum. Nie trzeba było daleko sięgać wzrokiem, by znaleźć rozwiązanie. Zaraz za muzealnymi basztami w ciągu dawnych murów miejskich stoi zabytkowy magazyn zbożowy. Ten jest co prawda w rękach prywtanych, ale jak informuje wiceprzewodnicząca rady, niedawno wyprowadziła się stamtąd firma. - Teraz, kiedy są możliwości pozyskania środków unijnych na rewitalizację, nie przegapmy tej szansy. Bo drugiej nie będzie – zaproponowała staroście na sesji.

Stanisław Skaja owszem pamięta o bolączkach muzeum, ale uważa, że „na razie się nie pali”. Co do samego pomysłu zakupu budynku przy Staroszkolnej 17, odpowiedział pytaniem: - Czy nas stać na kupno, a potem przygotowanie wnętrz? Skąd pieniądze? To temat nie tylko magazynu. Bo ja bym chciał z tych magazynów zobaczyć te zbiory od czasu do czasu – zauważył. - Powiat jest jednym z liderów, jeśli chodzi o zabieganie o środki zewnętrzne. Na razie nas stać na kredyty, jeżeli pojawi się jakaś furtka nadziei na ich pozyskanie, to będziemy się na pewno starali – zapewnił.