'Zarząd jest tańszy'
- Zwiększając zarząd do pięciu osób, to mamy 26500 zł tańsze koszty, jak mieliśmy w poprzedniej kadencji - poinformował na dzisiejszej konferencji prasowej starosta Stanisław Skaja. Zaraz potem włodarz dodał, że wzrosły za to koszty związane z pracą rady. Bagatela o 31 tys. zł.
W skład zarządu powiatu wchodzą starosta Stanisław Skaja, wicestarosta Marek Szczepański, etatowy członek zarządu Marek Jankowski, a także członkowie Mariusz Paluch i Tomasz Orzłowski. Jakim cudem koszty pracy pięciu osób są tańsze od trzech? - Członek zarządu i wicestarosta mają niższe uposażenie. Dwóch członków zarządu to są radni, którzy dostają dietę zwiększoną o 380 zł. Ja jako starosta i wicestarosta diet jako radni nie bierzemy. My mamy wynagrodzenia, żeby było jasne - tłumaczył włodarz powiatu zaznaczając, że jego pensja od ośmiu lat się nie zmieniła. - To 12310 zł brutto. W przypadku Marka Szczepańskiego jest to 10960, Marka Jankowskiego 9036 zł. Zaznaczam, że to są kwoty brutto - mówił włodarz.
Zasada, że im więcej tym taniej nie ma już zastosowania, kiedy pod lupę weźmiemy komisje. W poprzedniej kadencji było ich pięć, teraz jest siedem. - Tych dwóch członków zarządu ma wyższą dietę oraz dwóch nowych przewodniczących jest, którzy mają dodatek. Tutaj wzrost jest na poziomie 31 tys. zł w porównaniu z poprzednią kadencją. Zarząd jest tańszy - oznajmił starosta. Różnica między kosztami pracy rady powiatu a zarządem wynosi 4,5 tys. zł. Zdaniem Stanisława Skai nie jest to duża kwota biorąc pod uwagę przeszło 100-milionowy budżet.
Jak "rozrośnięty" zarząd powiatu i większa liczba komisji przekłada się na koszty pracy na ostatniej sesji dopytywał opozycyjny radny Aleksander Mrówczyński.