Strona główna

Janik chce od miasta dwóch milionów

Janik chce od miasta dwóch milionów

2014-09-11 08:58:09  |  Tekst mz, fotomontaż ms/arch.

Były przedsiębiorca wniósł do chojnickiego sądu pozew o odszkodowanie za utracone korzyści. Straty miały nastąpić na skutek nagrań, które zdaniem Janika zostały dokonane nielegalnie na polecenie burmistrza Arseniusza Finstera.

Mariusz Janik wielokrotnie stawał w sądzie naprzeciwko swojego adwersarza burmistrza Chojnic. Zdaniem kontrowersyjnego charzykowianina, Arseniusz Finster przed wymiarem sprawiedliwości wykorzystywał nagrania, które na jego polecenie wykonała urzędniczka m.in. w ratuszu, ale też w mieszkaniu prywatnym. Miało to miejsce prawie 10 lat temu. - Przez dokonane nagrania utraciłem całkowicie zaufanie społeczne, jakie do czasu ich opublikowania posiadałem w mieście Chojnice z racji m.in. akcji charytatywnych, jakie organizowałem i przy których się udzielałem. W takim małym mieście jak Chojnice, gdzie „wszyscy się znają”, sprawa nagrań odbiła się szerokim echem. Poniosłem z tego tytułu wiele szkód nie tylko moralnych, ale też stricte finansowych. (…) Te nielegalne nagrania użyte jako dowód w sprawie spowodowały, iż całkowicie straciłem władztwo nad firmą PHP Bagietka Sp. z o.o., czego konsekwencją była sprzedaż udziałów firmy znacznie poniżej ich wartości – argumentuje Mariusz Janik w pozwie. 10 milionów to wartość spółki wyceniona przez biegłego. Były przedsiębiorca wnosi by sąd zasądził od miasta 1/5 tej kwoty.

Dlaczego nagrania były nielegalne? Charzykowianin powołuje się na orzecznictwo sądowe. - "Podstępne nagranie prywatnej rozmowy godzi w konstytucyjną zasadę swobody i ochrony komunikowania się (…). Dowody uzyskane w sposób sprzeczny z prawem nie powinny być w postępowaniu co do zasady dopuszczane" – powód cytuje wyroki sądów. Na dokonanie nagrań nie wyraziły zgody ani sąd i prokuratura w Chojnicach, ani słupska "okręgówka".

Powiązane artykuły:

Najnowsze artykuły:

pełna wersja Chojnice24  |  do góry

© chojnice24.pl  |  powered by intensys.pl