Dobra zabawa, a do tego szczytny cel

Spędzili miło czas, a do tego wsparli szczytny cel, jakim jest pomoc drugiemu człowiekowi. W sobotę (1.03) wieczorem na balu charytatywnym Towarzystwa Przyjaciół Hospicjum bawiło się 120 osób.

Trzeci już z kolei bal TPH pokazał, że prowadzące hospicjum domowe lekarki Małgorzata Kaczmarek i Bernadeta Klunder na przyjaciół mogą liczyć. Co więcej, mogą liczyć na nich ich pacjenci, bowiem to na budowę hospicjum stacjonarnego i działalność statutową TPH zostanie przekazany dochód z balu i licytacji. A na tej znalazły się takie perełki jak chociażby saga książek „Dom nad Rozlewiskiem” Małgorzaty Kalicińskiej wraz z autografem, czy biżuteria wykonana techniką haftu i plecionek koralikowych (beading) przez Ewę Sowisło.

Bal na stałe wpisał się do kalendarza państwa Marty i Krzysztofa Grelów. – Od samego początku przyciąga nas intencja tego balu. Poza tym jak Małgorzata coś organizuje, to trzeba iść i bez żadnego ale – powiedział pan Krzysztof. Podobnego zdania była  Elżbieta Klunder – Szajewska, która na balu pojawiła się po raz drugi. - Tak mi się podobało w zeszłym roku, że w tym wciągnęłam do zabawy swych przyjaciół. Zabawa dobra, a do tego szczytny cel. Czy trzeba dodawać coś więcej? - powiedziała uczestniczka balu.

Towarzystwo Przyjaciół Hospicjum od 2005 roku świadczy nieodpłatną, specjalistyczną opiekę paliatywną, szczególną troską otaczając osoby niepełnosprawne i w podeszłym wieku. Towarzyszy pacjentom w ostatnim okresie ich życia i wspiera ich rodziny. Dla pacjentów prowadzi darmową wypożyczalnię sprzętu medycznego. W miarę możliwości zapewnia pacjentom leki i materiały opatrunkowe. Promuje wolontariat i wiedzę o opiece paliatywne.