Zima nie poddaje się

Od poniedziałkowego (18.03) wieczora do 7 rano następnego dnia w Chojnicach spadło 9 cm śniegu. Prognoza dla naszego miasta przewiduje na kolejne 24 godziny nową dostawę świeżego puchu o grubości 8 centymetrów!

W środę 20 marca o godzinie 12.02 rozpoczyna się astronomiczna wiosna. Niestety, ale za oknem zima w pełni. Jak przekazała nam obserwator chojnickiej stacji meteorologicznej Maria Gwiazdowska, od 4 godzin (rozmawialiśmy o 14.30) jesteśmy najzimniejszym miastem w Polsce. Zanotowano u nas wtedy – 4,1 st. C. W Suwałkach wówczas notowano „tylko” – 3,5 st. C. Opady śniegu rozpoczęły się w poniedziałek o 20.55. Do 7 rano kolejnego dnia spadło go 9 cm. Niewykluczone, że do jutrzejszego (20.03) ranka łącznie spadnie podczas ostatniego ataku zimy 2012/2013 17 centymetrów śniegu. Kolejne opady pójdą już na konto wiosny.

Jak przekazał podczas wtorkowej (19.03) konferencji prasowej burmistrz Arseniusz Finster, do chwili obecnej miasto wydało podczas zimy 2012/2013 na usuwanie śniegu i oblodzenia 708 tysięcy złotych. Nie jest  to oczywiście końcowe rozliczenie. Trzeba będzie także dodać do niego również wartość prac 60 osób zatrudnionych w ramach robót publicznych przez UM na początku marca do … pozimowego sprzątania. Obecnie zajmują się odśnieżaniem chodników. Wcześniej również bywały podobnie kosztowne zimy. Sezon 2009/2010, to wydatek w wysokości 993 tys. złotych. Następna zima 2010/2011 podobnie obfitowała w opady śniegu, gdyż uszczupliła miejski budżet o 1,004 mln zł. Rok później (2011/2012) było więcej mrozu, ale mniej śniegu. To spowodowało wydatkowanie jedynie 446 tysięcy złotych.

Zapytaliśmy burmistrza, czy zamierza w przyszłości, wzorem niektórych miast, przejść na system ryczałtowego opłacania kosztów walki z zimą, który zastąpiłby aktualnie stosowany. Przewiduje on  wystawianie faktur za faktycznie przepracowany czas i wozokilometry. – Nie płacimy za gotowość, gdyż nie wiemy jaka będzie zima. Gdybyśmy postępowali wg innego schematu, to rok temu na pewno zapłacilibyśmy więcej, niż niecałe 0,5 mln złotych. Uważam, że nasz system, bez ryczałtów, jest lepszy – odpowiedział nam Arseniusz Finster.