Przedszkolne wpisowe

- Zapisałam dziecko do przedszkola "Bajka" i dowiedziałam się, że trzeba do 15 lipca zapłacić 100 zł wpisowego. We wrześniu nie zostanie to odjęte od opłaty stałej – opisywała mama trzylatka. - Więc płacę za to, żeby nie skreślili mi dziecka z listy – dodała zbulwersowana chojniczanka.

Dyrektorka niepublicznego przedszkola „Bajka” wyjaśnia, że w tym roku pierwszy raz zdecydowała się na pobieranie wpisowego. - Wcześniej czekaliśmy do września, a czasem dzieci nie przychodziły. To jest pewnego rodzaju gwarancja. Pieniądze z wpisowego przeznaczone zostaną na doposażanie przedszkola, m.in. na zabawki – tłumaczy Małgorzata Sząszor. Właścicielka placówki dodaje, że wpisowe pobierane jest też w innych przedszkolach niepublicznych.

Kwotę stu złotych zapłacą również rodzice, którzy poślą dzieci do niepublicznych przedszkoli: "Promyczek", "Wesołe Przedszkolaki" i "Jarzębinka". Pieniądze te, podobnie jak w "Bajce", przeznaczane są na zakup wyposażenia do sal, przyborów itd. - Te pieniądze wracają potem do dzieci – wyjaśnia Elżbieta Stanke, dyrektorka "Wesołych Przedszkolaków". Mirosława Przybylak z „Jarzębinki” mówi, że pieniądze z wpisowego starczą na zakup przyborów do końca pobytu dziecka w placówce. Taką samą kwotę zapłacą rodzice, którzy zapiszą pociechy do oddziałów przedszkolnych przy Zespole Szkół Katolickich. Te jako jedyne funkcjonują na zasadzie publicznego przedszkola i z urzędu miejskiego otrzymują 100 % dotacji w odróżnieniu od niepublicznych przedszkoli, do których trafia 75-procentowa dotacja.

Najniższa kwota wpisowego jest w „Misiowej Akademii”. - Rodzice wpłacają 65 zł, które potem są rozliczane na ubezpieczenie i przybory plastyczne, tzw. wyprawkę – przekazała nam dyrektorka przedszkola Iwona Szmaglińska.