Strona główna

Moim zdaniem. Przedszkolny kontredans

Moim zdaniem. Przedszkolny kontredans

2011-08-29 13:02:41  |  tekst i fot. Jerzy Erdman

Obawiam się, że spora część chojniczan może być zmęczona i znudzona trwającymi od stycznia br. dyskusjami i przepychankami wokół niepublicznych przedszkoli. Zaryzykuję jednak, by podzielić się najnowszymi obserwacjami.

Na wstępie chciałbym zastrzec, że nie mam najmniejszego zamiaru brać udziału w głosowaniu, kto ma rację – UM czy właścicielki niepublicznych przedszkoli. Uczestnicy sesji z 17 sierpnia mogli usłyszeć sformułowanie burmistrza, że większość dziennikarzy zgadza się z ratuszową definicją słynnych „wydatków bieżących”. Materia nie jest prosta, o czym mogą powiedzieć radni z Komisji Rewizyjnej. Przyglądając się jej obradom, gdy rozpatrywana była w lutym skarga dyrektorek na burmistrza, który wydał uchylone później przez Wojewódzki Sąd Administracyjny rozporządzenie, odniosłem wrażenie, że dyskutują na nim głównie zastępca przewodniczącego Antoni Szlanga, sekretarz miasta Robert Wajlonis i dyrektor Janusz Ziarno. Gdy doszło do swoistej debaty przedszkolnej na posiedzeniu Komisji Edukacji, to z dyrektorkami rozmawiał przede wszystkim sekretarz Robert Wajlonis. Naturalną konsekwencją, po odrzuceniu skargi przez RM, było wniesienie sprawy do WSA. Jego wyrok nie był korzystny dla UM. Czarno widzę utrzymanie się przy życiu znowelizowanej uchwały RM, jeśli zgodnie z zapowiedzią burmistrza zostaną do niej włożone zapisy zawarte wcześniej w zarządzeniu ze stycznia 2011.

Również na sierpniowej sesji burmistrz referował pomysł zamiany źródła pochodzenia posiłków dla przedszkolaków z kuchni w PS 9 – „Firmy cateringowe są w stanie dostarczyć do tego przedszkola taki sam posiłek, który my wytwarzamy zatrudniając 4 osoby, płacąc za wodę, prąd i tak dalej po takiej samej stawce, jaką płacą rodzice, czyli za 4,50 zł.” Czyli za wsad do „kotła” firma X zrobi śniadanie, obiad i podwieczorek dla przedszkolaka, zapłaci kucharkom, pokryje koszt mediów, paliwa zużytego w czasie dowozu, będzie miała na czynsz i podatki. Zapewne właściciel chciałby jeszcze mieć jakiś zysk. Chyba sprzedam wyposażenie mojej kuchni i przejdę na wikt firmy cateringowej. Lektura cennika placówki z ul. Świętopełka, skąd 2 lata temu pochodziły posiłki na I komunię syna, nie jest jednak tak optymistyczna, jak słyszałem na sesji. Najtańsze danie jarskie kosztuje 5,50 zł – kopytka na słodko. Zupy zaczynają się od 3,50 zł. Ceny zestawów obiadowych są od 8 zł (mielony), przez 10 zł za schabowego do 12 zł za zraz. Porcje w tym jadłospisie zapewne są „dorosłe”, ale nawet po podzieleniu tych cen przez dwa, bilans nie domyka się. Poza tym jest jeszcze do przygotowania podwieczorek.

Nie tylko w Chojnicach uważają, że interpretacja zastosowana przez WSA w Gdańsku jest krzywdząca dla gmin. W marcu 2011 poseł z Inowrocławia Krzysztof Brejza zgłosił w tej sprawie w Sejmie interpelację: „(…) Przedszkola niepubliczne, przy obecnie obowiązujących zasadach ustalania wysokości dotacji, otrzymują dotację naliczaną łącznie z opłatami uiszczonymi przez rodziców, a także same pobierają opłaty.” Wiceminister w MEN Zbigniew Włodkowski nie podzielił poglądów posła – „(…) Przepisy dotyczące dotowania przedszkoli niepublicznych funkcjonują od wielu lat i w opinii MEN nie jest celowe, aby wskazywały one, iż należna niepublicznym przedszkolom dotacja obliczana była wyłącznie do podstawy stanowiącej ustalone koszty bieżące w przedszkolach publicznych bez opłat wnoszonych przez rodziców dzieci, ponieważ opłaty te są jednym z elementów składowych budżetu jednostek samorządu terytorialnego, a nie odrębnym budżetem.” Może w ten sposób pomogę wyjaśnić samorządowcom, o co chodzi w tym sporze.

Jeszcze jedną rzecz warto uporządkować w chojnickim systemie przedszkolnym. Jest w nim przedszkole „niesamorządowe”, a w zasadzie oddziały przedszkolne, które otrzymują w 2011 100% wydatków bieżących z PS 9. Jest to kwota 468 zł (na niepubliczne przypada 351 zł i 75%) na jedno dziecko. Znajdują się one przy Katolickiej Szkole Podstawowej. Mają status, tak jak i szkoła, publicznej placówki. Może, o ile dyrektorki pięciu dawnych samorządowych przedszkoli wyrażą na to zgodę, wypadałoby zmienić przez Radę Miejska rodzaj ich placówek na publiczne? Wtedy poziom „równouprawnienia przedszkolnego” byłby wyższy.

Powiązane artykuły:

Najnowsze artykuły:

pełna wersja Chojnice24  |  do góry

© chojnice24.pl  |  powered by intensys.pl