Strona główna

Na zlocie w Bornem Sulinowie

Na zlocie w Bornem Sulinowie

2011-08-22 19:08:19  |  tekst, fot. i video - je

Po raz ósmy w Bornem Sulinowie spotkali się miłośnicy pojazdów militarnych. Przyjechali także z powiatu chojnickiego, o czym świadczyły zatłoczone parkingi.

Nasz tekst na temat najbliższej inscenizacji szarży pod Krojantami i zasad poruszania się na nim osób, które będą miały mundury niemieckie, a także handlu emblematami i akcesoriami o charakterze nazistowskim, wywołał sporo komentarzy. Niektóre odnosiły się właśnie do corocznego zlotu w Bornem Sulinowie.

To miasteczko wróciło do Polski dopiero w październiku 1992 roku, kiedy to wyjechał z niego ostatni eszelon radzieckiej 6 Witebskiej Dywizji Zmechanizowanej. Nadal trwa zagospodarowywanie majątku, który zostawiła. Wiele domów jest już wyremontowanych i zamieszkanych, ale nie brak i opuszczonych ruin. Na dziś mieszka w nim ok. 4 tys. mieszkańców. W 2004 roku władze tego miasteczka, miejscowe Centrum Kultury i Rekreacji oraz Stowarzyszenie Miłośników Militarnej Historii Bornego Sulinowa, przeprowadziły po raz pierwszy Zlot. Odwiedziliśmy go w minioną sobotę.

Trafić na miejsce, gdzie odbywała się impreza, nie było trudno. Po prostu z parkingów ruch pieszy odbywał się tylko w jednym kierunku. Na rozległym placu, gdzie kiedyś ćwiczyli czołgiści, znajdowało się obozowisko uczestników, wystawy sprzętu wojskowego. Własne miejsca miały grupy rekonstrukcyjne, które imitowały np. posterunki w Iraku, polowy szpital, stanowiska bojowe żołnierzy alianckich i niemieckich z czasów II wojny światowej. Ich członkowie, także z Wehrmachtu, mieli repliki oryginalnych mundurów i uzbrojenia. Można było ich spotkać na całym terenie, nie tylko w obozie militarnym, ale i na przyległych uliczkach. Za „co łaska” na „herbatę” można było tam przymierzyć mundur, potrzymać karabin, obejrzeć umocnienia od środka. Spory ruch był także na stoiskach handlowych. Najwięcej z nich posiadało uniwersalne wyposażenie wojskowe. Nie brakowało także sprzedawców z imitacjami uzbrojenia i umundurowania z czasów ostatniej wojny, włącznie z niemieckimi. Dzieła Adolfa Hitlera „Mein Kampf” nie zauważyliśmy.

Link do YouTube

Najliczniej oblegany był tankodrom, gdzie za 15 – 20 zł można było przejechać się transporterem opancerzonym, milicyjnym gazikiem, a nawet „Panterą” w towarzystwie „prawdziwych” niemieckich pancerniaków. Niestety, ale PT – 91 „Twardy” cały zlot spędził na lawecie. Niedaleko położony był sektor, gdzie umieszczono stoiska Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu, modelarzy ze Szczecinka oraz Stowarzyszenia Miłośników Wojsk Polsko – Radzieckich Miasta Szczecinek.

Warto zaznaczyć, że w regulaminie imprezy zapisano, że „Podczas trwania Zlotu zakazane są wszelkie działania mogące kojarzyć się z propagowaniem ideologii nazistowskiej i komunistycznej.”

Powiązane artykuły:

Najnowsze artykuły:

pełna wersja Chojnice24  |  do góry

© chojnice24.pl  |  powered by intensys.pl