Strona główna

Wywiad z Dawidem Frąckowiakiem

Wywiad z Dawidem Frąckowiakiem

2011-07-08 14:00:31  |  Rozmawiał Łukasz Ryl

O to co słychać w obozie Chojniczanki zapytaliśmy dyrektora sportowego Dawida Frąckowiaka, który odpowiedzialny jest za stronę organizacyjną klubu.

 

CH24: Czy zakończony niedawno sezon to porażka Chojniczanki? Z czego wynika fakt, że po bardzo dobrej jesieni znowu przychodzi dużo słabsza wiosna?

D.F: Absolutnie nie rozpatruję minionego sezonu w kategoriach porażki. Żałuję natomiast, że zabrakło nam tylko trzech punktów, żeby jako beniaminek zakończyć sezon na bardzo wysokim czwartym miejscu. Cieszę się, że byliśmy czołowym zespołem w lidze, zbierającym pochlebne recenzje. Z czego wynika fakt słabszej wiosny? Myślę, że podstawowym problemem były nasze zimowe przygotowania. Od tego się zaczęło. Brak odpowiedniej ilości jednostek treningowych na boisku podczas zimy musiał wpłynąć na postawę w pierwszych wiosennych meczach. Nasze możliwości finansowe są, jakie są i nie stać nas, żeby codziennie jeździć na treningi na sztuczną murawę do Bytowa. A w ostatnim miesiącu przygotowań zajęcia z piłką są podstawą. To wpłynęło na zgranie zespołu, który uległ w zimowej przerwie przebudowie. Kolejna przyczyna, to na pewno presja, jaka zaczęła ciążyć na zawodnikach. Piłkarze mając świadomość oczekiwań, w jakiejś części nie poradzili sobie z presją. No i ostatni powód, to nieskuteczność. Napastnicy, których pozyskaliśmy zimą zawiedli i nie robili tego, po co do nas przyszli. Myślę, że to najważniejsze powody naszej słabszej postawy w rundzie wiosennej.

 

CH24: Kto najbardziej Pana zawiódł w poprzednim sezonie?

D.F: Z wiadomych względów najbardziej zawiedziony jestem postawą napastników, tj. Kowala, Kaźmierowskiego i Magdzińskiego. Są to na pewno lepsi pod względem umiejętności piłkarskich napastnicy od tych którzy odeszli. Jednak piłkarzy z przedniej formacji rozlicza się tylko za efekty a nie za umiejętności. Niestety, efektów trudno było szukać wśród wymienionej trójki.

 

CH24: Tomasz Szczepan, Michał Steinke oraz Damian Primel to zawodnicy pozyskani przez klub w letnim okienku transferowym. Co zaważyło na tym, że zdecydowaliście się właśnie na nich? Jakimi atutami mogą pochwalić się nowi piłkarze Chojniczanki?

 

D.F: Cała trójka ma zastąpić zawodników, którzy odeszli. Tomek ściągnięty został w miejsce Sławka Ziemaka, Michał za Roberta Sieranta, a Damian za Krzysztofa Barana. Szczepan przez kilka sezonów był jednym z najważniejszych graczy bydgoskiej Zawiszy, grał tam „pierwsze” skrzypce. Ostatni okres był mniej udany. „Bubu” nie pasował do koncepcji trenerowi Murawskiemu. Mam nadzieję, że u nas Tomek wróci do formy sprzed roku, kiedy to interesował się nim GKS Bełchatów. Michała Steinke znam z okresu, kiedy występował w Polonii Słubice. Na pewno stać go na to, żeby być ważnym ogniwem naszego zespołu. Z kolei przyjście Damiana Primela ma podtrzymać dobry poziom jaki mieliśmy w minionym sezonie na pozycji bramkarza. Jestem przekonany, że Damian będzie prezentował poziom do jakiego przyzwyczaił nas Krzysztof Baran. Zresztą o sporych możliwościach Primela świadczy fakt, że interesowało się nim wiele drugoligowych klubów. Fajnie, że wybrał naszą ofertę.

 

CH24: Kibiców żółto–biało–czerwonych najbardziej interesuje nazwisko nowego napastnika, który z pewnością pojawi się na stadionie przy ulicy Mickiewicza. Nieoficjalnie mówi się o 21-letnim Jakubie Zejgicu z Lechii Gdańsk, który w poprzednim sezonie cztery razy pojawiał się na boiskach Ekstraklasy. Jakie nazwiska napastników są jeszcze w kręgu Waszych zainteresowań? Czy może Pan uchylić rąbka tajemnicy, kogo jeszcze będziemy oglądać na wiosnę w barwach Chojniczanki?

 

D.F: Temat Jakuba jest cały czas aktualny tylko, że w chwili obecnej leczy on kontuzję, jakiej doznał w sparingu Lechii Gdańsk. Ponadto rozmawiamy z kilkoma innymi kandydatami do gry w przedniej formacji. Najpoważniejszym kandydatem był jeszcze we wtorek Piotr Prędota. Przyjechał do nas, trenował, ustaliliśmy warunki kontraktu i w momencie, gdy miał go podpisać nagle się rozmyślił. Bardzo dziwna sytuacja. W związku z tym cały czas czekamy na tego właściwego. Szukamy intensywnie. Jest kilka kandydatur, ale do momentu, kiedy któryś z nich nie podpisze kontraktu nie będę mówił o personaliach.

 

CH24: Dlaczego rozstaliście się z Pawłem Nogą i Krzysztofem Baranem?


D.F: Obaj byli wypożyczeni z SMS-u Łódź. Baranowi skończył się wiek młodzieżowca, a jak już wcześniej powiedziałem założyliśmy sobie, że w bramce ma stać młodzieżowiec. Ponadto Krzysztof ma propozycję z Jagiellonii Białystok i jeżeli nic nie stanie na przeszkodzie, będzie w nowym sezonie zawodnikiem tego klubu. Jeśli chodzi o Pawła Nogę to stwierdziliśmy, że z jego gry niewiele wynikało w rundzie wiosennej. Paweł gra efektownie, ale mało efektywnie. Nie ma „ciągu” na bramkę. Dodatkowo skończył wiek młodzieżowca. Jak zsumowaliśmy plusy i minusy okazało się, że tych drugich jest więcej.

 

CH24: Na listę transferową wystawiliście 9 zawodników: Damian Falkowski, Szymon Gibczyński, Marek Kowal, Artur Kowalczyk, Piotr Kwietniewski, Jacek Magdziński, Mirosław Ostrowski, Mateusz Szafrański, Damian Trzebiński. Na jakie pozycje oprócz napastników szukacie wzmocnień?


D.F: Do obsadzenia pozostała nam praktycznie pozycja napastników i ostatnie miejsce dla ofensywnego młodzieżowca. Podpisaliśmy kontrakty z dwoma bocznymi pomocnikami tj. Marcinem Tarnowskim i Pawłem Posmykiem, w związku z czym boki mamy obsadzone. Teraz czekamy na tego, który w końcu zacznie strzelać bramki, które dadzą nam punkty.

 

CH24: Jak wygląda sytuacja rezerw przed sezonem w IV lidze? Gdzie zespół Bartosza Nartowskiego rozgrywał będzie swoje mecze ligowe?


Chcielibyśmy, aby niektóre mecze rezerw odbywały się w Pawłowie, a te o podwyższonym stopniu zagrożenia odbywałyby się na stadionie przy Mickiewicza. W tej sprawie toczą się rozmowy z Pomorskim ZPN-em. Jednak jesteśmy przygotowani na taką ewentualność, że rezerwy będą grały tylko w Chojnicach.

 

CH24: Z jakim budżetem przystępujemy do nowego sezonu?

 

D.F: Nasz budżet wynosi, podobnie jak w poprzednim sezonie ok. 1,2 mln zł.

 

CH24:  Czy Chojniczanka w nadchodzącym sezonie włączy się do walki o pierwszą ligę? Jaki jest cel minimum? Kto wg Pana w tym roku wiódł będzie prym w II lidze zachodniej?


D.F: Naszym celem jest wygrywanie jak największej ilości spotkań. Nie zakładamy, że musimy walczyć o awans. Nasze cele zweryfikują jesienne mecze. Mam nadzieję, że nowy sezon będzie jeszcze lepszy od tego, który za nami. A jeśli chodzi o faworytów, to na największego wyrasta Miedź Legnica. Pozostałe drużyny prezentują raczej zbliżony poziom, dlatego liga będzie jeszcze bardziej ciekawa i wyrównana tak jak to było w zakończonym sezonie.

 

CH24: Czy potyczki w Pucharze Polski traktujecie na serio czy z lekkim przymrużeniem oka?


D.F: Rozgrywki pucharowe traktujemy bardzo poważnie. To niepowtarzalna szansa promocji i rozreklamowania Chojniczanki w ogólnopolskich mediach. Chcemy zajśc jak najdalej i napisać nową kartę w historii klubu.

 

CH24: Teraz, kiedy emocje już opadły, proszę powiedzieć czy udało się zażegnać konflikt na linii Pan - trenerzy grup młodzieżowych?


D.F: To nie był mój konflikt z trenerami, tylko trenerów, a może nawet jednego trenera ze mną. Jednak nie zamierzam tego więcej komentować. Inicjator całej tej akcji zrezygnował z pracy w klubie i nie ma sensu już do niej wracać.

 

CH24: Dziękuję za rozmowę.

 

D.F: Dziękuję.

Powiązane artykuły:

Najnowsze artykuły:

pełna wersja Chojnice24  |  do góry

© chojnice24.pl  |  powered by intensys.pl