Urząd pracy dzieli okrojone środki

Powiatowy Urząd Pracy, mimo znacznych cięć środków na aktywizację bezrobotnych, nie zamierza rezygnować z większości realizowanych programów. - Na pewno nie będzie aktywnych form w takiej skali, jak w ubiegłym roku, kiedy mieliśmy na programy dla bezrobotnych i pracodawców 21 mln zł – mówił dyrektor PUP.

Wojciech Adamowicz nie ukrywa, że będzie to trudny rok. Pod koniec zeszłego roku minister pracy Jolanta Fedak zapowiedziała cięcia nawet o 70 %. Do końca kwietnia do tutejszego urzędu powinno spłynąć łącznie 6,5 mln zł (dla porównania w zeszłym roku była to kwota 15,5 mln zł). Cięcia są więc spore, dlatego urząd pracy dzieli pieniądze. Od dziś do piątku (4.03) można składać wnioski na dofinansowanie własnej działalności gospodarczej. Tylko 20 osobom się poszczęści. Tyle samo dotacji otrzymają pracodawcy, starający się o dofinansowanie miejsca pracy. Ne te wnioski będą czekać w urzędzie od 14 do 18 marca.

Urząd szuka też dodatkowych środków.

- Będziemy aplikować o dodatkowe środki z Warszawy oraz z programu „Kapitał ludzki” – dodał dyrektor Adamowicz.

Jak wygląda zaś aktualna sytuacja na rynku pracy? Na koniec stycznia bez pracy pozostawało 7 636 osób (w stosunku do stycznia zeszłego roku to blisko 600 osób więcej). W lutym do tej grupy dołączyło kolejne 250.

PUP nie otrzymał od chojnickich firm zapowiedzi zwolnień grupowych. W PKP zapowiadają restrukturyzację. Obejmie całe województwo (2,5 tys. osób do zwolnienia) i nie wiadomo ile zwolnień będzie w Chojnicach.

Dyrektor odniósł się też do kwestii zwolnień w urzędach pracy, którą poruszył poseł Piotr Stanke. - Na razie nie ma takiego zagrożenia. Nie ma też żadnych decyzji - powiedział Wojciech Adamowicz.