Strona główna

Łączenie klas i cięcia zajęć w chojnickich szkołach?

Łączenie klas i cięcia zajęć w chojnickich szkołach?

2025-08-26 18:31:43  |  oprac. i fot. Monika Smól / fot. arch ch24

Niepokojące informacje o planowanym w podległych miastu chojnickich szkołach podstawowych łączeniu klas i zmniejszaniu liczby zajęć pozalekcyjnych przekazał podczas sesji Rady Miejskiej w Chojnicach radny Kamil Kaczmarek. Oparł się, co podkreślał, na piśmie burmistrza wysłanym do dyrektorów chojnickich szkół podstawowych, dla których organem prowadzącym jest miasto.

- Proszę o zajęcie się ograniczeniem zajęć pozalekcyjnych i łączeniem oddziałów w większe - do 28-30 uczniów - podjął temat Kaczmarek. - Wyniki z egzaminu ósmoklasisty wyszły u nas poniżej średniej krajowej, wojewódzkiej i miast naszej wielkości. Czy ograniczanie zajęć dodatkowych nie wpłynie na ich dalsze pogorszenie się?

Radny wskazał, że burmistrz zalecił reorganizację klas IV - połączenie po zakończeniu klas III w większe grupy, do 30 osób. Wśród zaleceń burmistrza było też redukowanie zajęć nieobowiązkowych w celu obniżenia kosztów. Zmiany miały też objąć zajęcia odbywające się z podziałem na grupy. Wszystko - w odpowiedzi na pismo burmistrza z marca - miało zostać dostarczone przez dyrektorów szkół do miasta do 21 kwietnia 2025 roku.

Tym bardziej zastanawia, że Bogdan Kuffel, przewodniczący Komisji Edukacji i Kultury Rady Miejskiej w Chojnicach zapewnia, że do poniedziałkowej sesji (25.08.2025) o planach ratusza co do zmniejszania liczby zajęć pozalekcyjnych nie miał pojęcia.

- Ja o tym nie wiedziałem. Nie wpłynęło to na Komisję Edukacji i Kultury - mówi Bogdan Kuffel. - Muszę porozmawiać z dyrektorem Czarnowskim.

Radny Kaczmarek jest zawiedziony tym, że burmistrz chce oszczędzać na zajęciach dodatkowych dla dzieci ze szkół podstawowych, gdy na tablicę na stadion Chojniczanki potrafi przekazać z miejskiego budżetu duże pieniądze.

- Tam wydaje 80 tys. złotych na tablicę z wynikami, dodatkowe środki na monitoring przy bramach, a korzystać z tego będzie głównie jeden klub i to taki, który mógłby sobie te tablice sam zakupić - podkreśla Kaczmarek. - Tymczasem te środki wystarczyłyby na wiele zajęć sportowych, rekreacyjnych, edukacyjnych dla dzieci, pozwalających im się rozwijać lub wyrównywać szanse. Te zajęcia dzieciom z rodzin dysfunkcyjnych pomagają nadgonić z materiałem. A innym - odkrywać i rozwijać pasje. Listę fanaberii, które przesyłają do urzędu prywatne firmy znamy, a jak chodzi o oszczędzanie na zajęciach dla dzieci to nikt o tym radnym nie wspomniał.

Burmistrz potwierdza, że skierował wiosną bieżącego roku pismo do dyrektorów szkół. Wskazuje zarazem, że do oświaty dokłada z dochodów własnych miasta 30 mln złotych rocznie.

- W szkołach lawinowo zwiększa się nauczanie indywidualne, liczba klas integracyjnych, są też klasy, w których musimy zapewnić nauczyciela wspomagającego, więc koszty wciąż rosną - mówi Arseniusz Finster. - Wybrałem więc takie rozwiązanie. Gmina miejska nie ma pieniędzy, by dokładać więcej. Na rekreację, sport nie wystarcza. Może rodzice będą wspomagać szkoły płacąc za zajęcia dodatkowe. Na to jest 800 plus, by im w tym finansowaniu pomóc.

Odpowiedzi od dyrektorów na swoje pismo, jak mówi burmistrz, nie widział. Widział je natomiast dyrektor Wydziału Edukacji, Wychowania i Zdrowia Urzędu Miejskiego w Chojnicach, Grzegorz Czarnowski.

- Dyrektorzy musieli je dostarczyć w takim terminie, abyśmy zdążyli wysłać do kuratorium arkusze organizacyjne do zaopiniowania - informuje Grzegorz Czarnowski. - Nie za wiele dyrektorzy z tych zajęć dodatkowych zredukowali. A my tym pismem, które wysłał burmistrz, chcieliśmy prosić ich o racjonalne podejście do arkuszy organizacyjnych i radziliśmy jak to robić, aby nasz budżet to udźwignął.

Dyrektor podkreśla, że jest ostatnią osobą, która chce ograniczać wydatki w szkołach.

- W ramach tzw. potrzeb oświatowych dostajemy 70 mln złotych, na szkoły i przedszkola. A po stronie wydatków jest 110 ml złotych - wylicza dyrektor Czarnowski.

I dodaje, że w Szkole Podstawowej nr 7 jest pięć klas i w każdej po 17-18 uczniów. Można więc było zredukować o jeden oddział te liczbę, a jednak nie zdecydowano się na taki krok, gdyż pojawiły się dzieci z orzeczeniami. I zostaje, jak było.

- Może w przyszłości, ale to trudne, bo napotyka na opór rodziców - mówi Grzegorz Czarnowski. - A dzieci wskazują na zawiązane przyjaźnie. I dodaje, że mniej będzie teraz godzin dyrektorskich, np. dodatkowego języka niemieckiego.

A jak w Chojnicach z pozyskiwaniem środków unijnych na zajęcia dodatkowe w szkołach?

Dyrektor Czarnowski ubolewa, że w ostatnim czasie nie było zbyt wielu programów dla szkół podstawowych, z których mógłby pozyskać środki unijne na zajęcia dodatkowe dla dzieci. Z takiej formy wsparcia korzystali natomiast podnoszący kwalifikacje nauczyciele.

- Nie było programów ze środkami unijnymi na całoroczne zajęcia, długo mieliśmy „suchoty” - przyznaje Grzegorz Czarnowski. - Jeśli programy są to staram się zawsze pozyskiwać pieniądze.

Radna Marzenna Osowicka czuje się zbulwersowana faktem, że radnych nie informuje się o tak ważnych krokach jak plan ograniczenia zajęć pozalekcyjnych dla najmłodszych uczniów.

- Sprawa dla mnie jest bulwersująca. Nie dość, że burmistrz chce ograniczyć dzieciom liczbę zajęć pozalekcyjnych to jeszcze przez tyle miesięcy nie informuje o tym ani radnych ani nawet przewodniczącego Komisji Edukacji - nie kryje oburzenia Osowicka, była nauczycielka. - Czemu to zostało zatajone? Takie działanie jest nie fair!

Powiązane artykuły:

Najnowsze artykuły:

pełna wersja Chojnice24  |  do góry

© chojnice24.pl  |  powered by intensys.pl