Strona główna

‘Gmina Chojnice padła ofiarą swojej atrakcyjności’  (FOTO)

‘Gmina Chojnice padła ofiarą swojej atrakcyjności’ (FOTO)

2023-05-12 12:48:05  |  Angelika Ollik

Do takich wniosków doszli samorządowcy na środowym spotkaniu w Urzędzie Gminy. Udało się również wypracować rozwiązanie w sprawie dzikiej zabudowy w regionie. Jednakże w trakcie omawiania sprawy doszło do ostrej wymiany zdań pomiędzy wicestarostą Mariuszem Paluchem, a dyrektorem Parku Narodowego „Bory Tucholskie”, Januszem Kochanowskim. Jeden z nich musiał później przeprosić za swoje słowa.


- Gmina Chojnice jest po części ofiarą tego, że jest tak atrakcyjna i tylu turystów przyciąga – mówił starosta chojnicki Marek Szczepański. Ten pogląd podziela również wójt, Zbigniew Szczepański, bo chociaż turystów z roku na rok przybywa, to pojawia się także coraz więcej domków i innych obiektów, nie zawsze postawionych legalnie. Z tą dziką zabudową właśnie chcą walczyć urzędnicy, lecz jak wskazują - brakuje środków, rąk do pracy i prawnych narzędzi. Problem jednak narasta i dlatego w środę w Urzędzie Gminy spotkali się przedstawiciele m.in. Rady Gminy, Policji, Wód Polskich, Parku Narodowego „Bory Tucholskie”, Zaborskiego Parku Krajobrazowego oraz Powiatowego Nadzoru Budowlanego, by wspólnie wypracować model działania w tym zakresie.

- Gdybym ja chciał zgłaszać nielegalne pomosty czy każde zagrodzone przejście, to ja bym tylko siedział i pisał, bo jesteśmy pięknym sołectwem, ale jesteśmy także niechlubnymi rekordzistami – wskazywał sołtys Swornegaci Dominik Dykier. – Moją osobistą porażką jest ta szpetna zabudowa w Małych Swornegaciach po prawej stronie – przyznał z kolei wójt. I chociaż etaty i finanse są ograniczone, to zebrani byli zgodni co do tego, że najwyższy czas podjąć walkę z dziką zabudową.

Przedstawiciele Wód Polskich zapewnili, iż pod lupę biorą legalność pomostów na gminnych jeziorach, natomiast do kontrolowania nielegalnych obiektów powstanie specjalna komisja z przedstawicielami z różnych instytucji, która od razu również będzie ustalać ich właścicieli. Jednakże nie obyło się bez scysji, gdy poruszono temat półwyspu Miechurz. Obowiązuje tam plan miejscowy zakazujący zabudowy kubaturowej, jednak właściciele działek mimo to stawiają tam przyczepy czy pomosty. Aktualnie, WSA uchylił ten plan, lecz gmina złożyła w tej sprawie skargę kasacyjną do NSA i czeka na rozstrzygnięcie. Swój obiekt posiada tam także wicestarosta Mariusz Paluch, który odczytał apel w imieniu użytkowników gruntu na tym półwyspie.  – Z drugiej strony występuje jako rolnik, jako wędkarz, a także jako urzędnik reprezentujący służebną rolę wobec społeczności – mówił. – Skoro został wywołany temat, to bardzo prosimy byśmy jako użytkownicy i właściciele mogli żywo uczestniczyć w dyskusji (…) Wszyscy kochamy naturę, bardzo chętnie wysłuchujemy pomysłów i rozwiązań jak żyć w symbiozie z przyrodą. Myślimy, że autorytetem w tej dziedzinie będzie m.in. pan dyrektor parku narodowego, który jest doskonałym mieszkańcem tego powiatu, i który potrafi połączyć symbiozę z naturą, bo przecież mieszka w sercu parku narodowego, bo przecież mieszka w murowanym domu, bo przecież w ogrodzonym,  zaopatrzonym w energię elektryczną itd. – odczytywał wicestarosta.

- Ostrzegam, że moje nerwy są na granicy – zareagował na te słowa dyrektor Parku Narodowego BT, Janusz Kochanowski.Nikt inny nie jest wymieniony, ani gdzie wójt mieszka, ani gdzie ktoś nikt inny. (…) Taki idzie przekaz. Sam mieszka, drugiemu nie da. (…) Zbliżają się wybory, trzeba znaleźć jakiegoś konika, ostrzegam pana, że ja będę brał udział czynny w najbliższych wyborach i to co pan robi, będę o tym głośno mówił – odpowiadał dyrektor Parku. Na tę sytuację zareagowali także samorządowcy. – Czy ty myślisz, że gdyby spełniło się twoje marzenie w imieniu tych których występujesz, ty myślisz, że ten baner byłby eksponowany w tym urzędzie – zwrócił się do wicestarosty wójt Zbigniew Szczepański wskazując na zdjęcie półwyspu Miechurz znajdujące się w kącie sali. - Tego pięknego zakątku bym w życiu nie pokazywał gdyby tam było 40 domków - dodał włodarz. – Ludzie kupując, ty też, wiedzieli, że to jest teren rolniczy. Z kolei starosta Marek Szczepański przyznał, że jest zniesmaczony i argument personalny paść nie powinien. – Niezależnie od tego jakie mamy intencje, niezależnie od tego jakie mamy pomysły na to, żeby doprowadzać do kompromisu, na pewno to nie był dobry pomysł na to i nigdy w żadnej publicznej dyskusji nie powinny padać argumenty ad personam – apelował. – Jeżeli tak dyskusje będą się odbywać, to my nigdy nie dojdziemy do żadnego kompromisu. Po tych słowach wicestarosta Paluch poczuł się w obowiązku przeprosić. - Jeżeli kilka osób mówi, że sformułowanie którego użyłem było nie na miejscu i zauważyłem, że bardzo tym pana zdenerwowałem, przepraszam pana najmocniej. W całym tym zdaniu wycofuję się i nie chciałbym, żeby pan żywił do mnie z tego tytułu urazę.

Komisja, której zarys i koncepcję udało się wykrystalizować na spotkaniu, swoją pracę w terenie ma rozpocząć jeszcze w tym miesiącu i wstępnie spotykać się raz w tygodniu.

Powiązane artykuły:

Najnowsze artykuły:

pełna wersja Chojnice24  |  do góry

© chojnice24.pl  |  powered by intensys.pl