Strona główna

Karetki w powiecie chojnickim są nieodpowiednio dysponowane?

Karetki w powiecie chojnickim są nieodpowiednio dysponowane?

2022-03-24 08:57:12  |  Angelika Ollik

Takie sugestie padły z ust członków Rady Społecznej w kierunku dyrektora szpitala Macieja Polasika. Ten odpowiada, że placówka nie ma na to wpływu, a winny jest koordynator w Gdańsku.

Na wczorajszym (23.03) zebraniu członków Rady Społecznej Szpitala w Chojnicach najwięcej emocji wzbudził temat dysponowania zespołów ratownictwa medycznego w powiecie chojnickim. Niektórzy członkowie Rady twierdzą, że nie odbywa się to w sposób prawidłowy.

Umowy z NFZ

- Jeśli chodzi o ratownictwo medyczne, my jesteśmy jak gdyby podwykonawcą, a bezpośrednio kontrakt z NFZ i wojewodą ma Stacja Pogotowia w Słupsku - tłumaczył dyrektor szpitala.

Według umowy muszą być 4 zespoły ratownictwa medycznego: 3 zespoły podstawowe i jednen zespół specjalistyczny. Zespół podstawowy i zespół specjalistyczny funkcjonują w Chojnicach, a także po jednym podstawowym w Brusach i w Czersku. W związku z COVID były uruchomione dwa dodatkowe zespoły wyjazdowe, lecz ten w Chojnicach już zlikwidowano, a drugi w Przechlewie będzie jeździł jedynie do końca tego miesiąca.

Brak karetek w gotowości w Czersku

Problem w dysponowaniu karetek zgłosił burmistrz Czerska, Przemysław Biesek - Talewski - Z uzyskanych informacji widać, że zespoły są obciążone ponad średnią (...). Burmistrz Czerska wskazał problem w tym, że np. mieszkańcy Czarnej Wody lub Osiecznej w powiecie starogardzkim otrzymują karetkę z Czerska zadysponowaną przez koordynatora w Gdańsku, zamiast z miejscowości Kaliska, która jest bliżej, co powoduje brak ratowników na miejscu w Czersku. Zwracał się on już w tej sprawie do wojewody, ale apelował by Rada Społeczna zrobiła to jeszcze raz. - Dostałem pismo, że sytuacja będzie sprawdzana, ale na razie statystyki nie wykazują wydłużonego czasu oczekiwania, ale i od mieszkańców, i od ratowników słyszymy, że ten problem może wystąpić - stwierdził zaniepokojony włodarz Czerska.

Opdowiedzialność wojewody

Według dyrektora placówki to  wojewoda przydziela rejon i robi to na podstawie analiz czasu dotarcia - To, że my tam jeździmy do innych powiatów czy rejonów wynika właśnie z tego. Nie mamy sygnałów które mówią o tym, że w naszym rejonie operacyjnym oddziaływania naszych zespołów wyjazdowych są z byt długie i z tego powodu nastąpiło pogorszenie jakości świadczenia usług - informował dyrektor szpitala Maciej Polasik.

Z tym z kolei nie zgodził się inny członek rady, Mateusz Łangowski - Czyli szpital nie ma żadnego wpływu? Są sygnały, które trafiają do nas, że czas oczekiwania na karetkę i to też od samych ratowników, że on jest wydłużony, z uwagi na to, że ta karetka jedzie do tych gmin ościennych. Następnie potem, karetka do Czerska przyjeżdża z Brus, a ratownicy mają informacje, że karetki które są bliżej są na miejscu.

Winny dyspozytor w Gdańsku czy w Słupsku?

Tutaj dyrekcja szpitala tłumaczy, że decyzje o tym, gdzie pojedzie konkretna karetka podejmuje koordynator wojewódzki, bo to on jest dysponentem w tym momencie. - Kiedyś dyspozytornia była w Chojnicach, w tej chwili jak się wykręca numer pogotowia to się zgłasza dyspozytornia w Słupsku, a w sytuacjach spornych decyduje o tym koordynator w Gdańsku - odpowiadał dyrektor Maciej Polasik - My nie mamy wpływu na to, gdzie te karetki jeżdzą. My możemy jechać nawet do Gdańska, jeżeli będzie taka potrzeba, bo nas wyśle koordynator. (...) - My bardzo często konfliktujemy się w cudzysłowiu z koordynatorem w Gdańsku, ponieważ uważamy, że decyzje, które tam są podejmowane nie zawsze są najtrafniejsze - przyznał dyrektor szpitala w Chojnicach -  Rzeczywiście, to że Słupsk nie może dysponować karetek z tam tego rejonu, ale może się porozumieć właśnie poprzez koordynartora, przecież też ma bezpośrednią łączność z tamtą drugą dyspozytornią, to można wszyskto ustalić, ale po co. Jednym telefonem załatwić, że karetka  z naszego rejonu będzie jechała dalej niż wykonać trzy telefony. To na tej zasadzie się odbywa - zaznaczyła dyrekcja szpitala.

- Przecież to są proste rzeczy, jeden telefon tu, drugi tu i do widzenia - podsumował członek Rady Społecznej Stanisław Skaja.

Przewodniczący Rady Społecznej, starosta chojnicki Marek Szczepański obiecał, że Rada zajmie się tematem oraz, że pismo z apelem w tej sprawie zostanie wystosowane do wojewody.

Powiązane artykuły:

Najnowsze artykuły:

pełna wersja Chojnice24  |  do góry

© chojnice24.pl  |  powered by intensys.pl