Rondo u zbiegu ulic Wyszyńskiego, Brzozowej i Sępoleńskiej w Chojnicach prawie od dekady nosi imię kardynała Stefana Wyszyńskiego. Teraz informuje też o tym stosowna tablica. Uroczystość jej odsłonięcia miała miejsce w dniu beatyfikacji Prymasa Tysiąclecia, tj. niedzielę 12 września. W wydarzeniu wzięli udział samorządowcy, duchowni, przedstawiciele różnych organizacji i mieszkańcy. Na rozpoczęcie uroczystości czekali w strugach deszczu, ale po chwili parasole już nie były potrzebne.

 

- Niech ta tablica będzie dla nas znakiem do pogłębiania wiedzy o błogosławionym kardynale Stefanie Wyszyńskim, Prymasie Tysiąclecia. To dzięki niemu w trudnych czasach PRL-u ocalała wiara i kościół, nie byłoby papieża Polaka , gdyby nie błogosławiony. Ta tablica to również znak potwierdzający, że dzieje Polski, dzieje naszego narodu i dzieje Kościoła Katolickiego są ze sobą nierozerwalnie złączone. Obecność w przestrzeni publicznej fizycznych elementów związanych z wiarą katolicką są dla nas zobowiązaniem do zachowania i poszanowania wolności wyznania. To na nas spoczywa obowiązek obrony ludzkiego życia, przeciwstawiania się złu i cywilizacji śmierci, bo jak mawiał błogosławiony od siebie trzeba wymagać najwięcej - mówił Bartosz Bluma, prowadzący uroczystość.

- Jest to postać, która nie budzi żadnych kontrowersji nie tylko wśród katolików, ale też tych którzy katolikami nie są. Jestem szczęśliwy, że mamy w Chojnicach rondo Solidarności, rotmistrza Pileckiego, Zbyszka Wiśniewskiego i mamy rondo kardynała Wyszyńskiego. Będą kolejne. Myślę, że to jest bardzo dobry pomysł, aby historycznie dokumentować te wspaniałe, świetlane postaci i będziemy to czynić -  przyznał burmistrz Arseniusz Finster.

 

Biografię kardynała przybliżył Przemysław Zientkowski uwzględniając w niej chojnicki akcent: - W październiku 1961, a więc równo 60 lat temu ksiądz kardynał gościł w naszym mieście przy okazji peregrynacji obrazu Matki Bożej Częstochowskiej.

- Wtedy padało bardziej niż dzisiaj, mamy na to dokumenty, jak również świadków którzy tam byli. Prymas był bez parasola i ponoć użył takiego sformułowania, jak lud boży może moknąć, to jego pasterz również - dodał ks. dziekan Jacek Dawidowski, który wraz z budmir trzem odsłonił tablicę z nazwą ronda, a następnie dokonał jej poświęcenia.