Przy okazji modernizacji fosy wycięto dwa drzewa

Pod topór poszedł grab pospolity i topola chińska. - Czy naprawdę nie było innej możliwości niż wyciąć te drzewa? - pytał w trakcie ostatniej sesji radny Bartosz Bluma.

Wycinka drzew w Fosie Miejskiej zbulwersowała część chojniczan. W trakcie sesji temat poruszył radny Bartosz Bluma.  - Wcześniej była taka zapowiedź, że jeżeli będzie taka możliwość, to drzewa zostaną pozostawione. Pytanie, czy naprawdę nie bylo innej możliwości, czy one były w takim złym stanie, że wymagało to ich wycięcia? - dopytywał przewodniczący klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości.

W odpowiedzi burmistrz Arseniusz Finster przytaczał fragment opinii dendrologicznej. - Grab pospolity - w wyniku ubytku dużego konaru wystąpił komin w pniu. Drzewo niszczy mur oporowy i powoduje jego pęknięcie. Widoczne owocniki grzybów. Drzewo może stwarzać zagrożenie dla mienia i osób przebywających wokół niego. Topola chińska - widoczne ubytki konarów, płytki system korzeniowy drzewa. Widoczne rany po wyłamanych konarach i gałęziach grubych. Ubytek korony około 30 proc. Dlatego trzeba było je usunąć - poinformował włodarz.

Czy w fosie zostaną wykonane nasadzenia zamienne, tego Arseniusz Finster nie wiedział. - Wykonajmy tę inwestycję i zobaczymy, czy jakiekolwiek drzewa tam się wpasują. Nie jestem urbanistą, ale to jest fosa, fosa zabytkowa. Nie wiem czy na tle zabytkowych murów powinniśmy sadzić drzewa - dodał burmistrz.