Strona główna

Po operacji kolan pora na stopy

Po operacji kolan pora na stopy

2020-10-07 14:59:24  |  Agata Wiśniewska, fot. arch. prywatne

Oliwka Stanka bólu się nie boi, bo ten i bez zabiegów towarzyszy jej w codziennym życiu. Że ma go już serdecznie dość, to inna sprawa. W listopadzie zaplanowano kolejne operacje mające przywrócić jej sprawność w kończynach. Trwa zbiórka środków na ten cel. Potrzebnych jest 300 tys. zł.

Naszym Czytelnikom Oliwki zbytnio już chyba przedstawiać nie trzeba. Ta sympatyczna 13-latka regularnie gości na naszych łamach. Chojniczanka zmaga się z artrogrypozą, wrodzoną sztywnością stawów. W swoim krótkim życiu niejednokrotnie "lądowała" na stole operacyjnym. Niestety, pierwszy cykl zabiegów w kraju i w Niemczech tylko pogorszył stan dziewczynki. Na szczęście z pomocą przyszli specjaliści z Ameryki.

W listopadzie 2018 roku chojniczanka przeszła dwie operacje nóg  w Instytucie Ortopedii i Chorób Kręgosłupa w West Palm Beach, zaraz potem intensywną rehabilitację. Dwumiesięczny  pobyt za wielką wodą sprawił, że Oliwka zaczęła prostować i zginać nogi, jest w stanie poruszać się po mieszkaniu w chodziku. Poza domem dalej korzysta z elektrycznego wózka. Aby ta mała wojowniczka mogła w pełni stanąć na nogi, konieczne są kolejne operacje, konkretnie stóp. Ich obecne zniekształcenie nie pozwala na dłuższy wysiłek fizyczny, jakim jest chodzenie czy nawet stanie. W porównaniu do kosztów związanych z pierwszymi zabiegami w Stanach - 1,5 mln zł - te obecne nie wydają się tak wielkie. Kosztorys operacji  opiewa na kwotę 254 tys. zł, kolejne 40 tys. zł ma wynieść rehabilitacja po zabiegu. Ale i teraz nie obejdzie się bez pomocy ludzi dobrej woli.

- Operacja stóp jest dzisiaj priorytetem, bo dzięki niej zaoszczędzimy córeczce cierpienia. Po niej ma także większe szanse samodzielnie chodzić. Serce matki zniesie wiele, jednak myśl, że Oliwka może być zdrowa i szczęśliwa, a jedyną barierą są pieniądze, których nie mam, rozrywa je na strzępy. Dlatego z całego serca błagam o pomoc dla mojej córeczki - mówi Monika Stanka, mama dziewczynki.

Całe lato Oliwia wraz z mamą spędziła w Warszawie, gdzie przygotowywała się do zabiegów w Paley European Institute. To tutaj mają zostać przeprowadzone operacje. Ze swoim lekarzem, Davidem Feldmanem, dogaduje się bez tłumaczy. Do nauki angielskiego nastolatka bynajmniej się nie ogranicza. - Jak byłyśmy  w Warszawie, to z nudów wieczorami uczyłam się hiszpańskiego. Idzie mi dobrze - przyznaje Oliwka z rozbrajającą szczerością.
W trakcie trzymiesięcznej rehabilitacji chojniczanka skradła serca pracowników instytutu, ale i kierowców autobusów. - W wolnych chwilach, a tych miałyśmy sporo, bo rehabilitacja trwała dwie godziny dziennie, zwiedzałyśmy stolicę. Wykorzystałyśmy maksymalnie darmowe przejazdy - przyznaje mama dziewczynki. A Oliwka, no cóż, odczuła różnicę w przystosowaniu miejskiej infrastruktury do potrzeb osób niepełnosprawnych. Po Warszawie mogłaby się poruszać bez opiekuna.
Naszych Czytelników zachęcamy do dokonania choćby symbolicznej wpłaty na rzecz Oliwki na siepomaga.pl, i tym samym dania dziewczynce szansy na normalne dzieciństwo, bez ograniczeń i codziennego bólu. Jej leczenie można też wesprzeć przekazując fanty na licytacje.

Powiązane artykuły:

Najnowsze artykuły:

pełna wersja Chojnice24  |  do góry

© chojnice24.pl  |  powered by intensys.pl