'Każdy scenariusz brany pod uwagę'
Bardzo trudno będzie miastu dokończyć największe unijne inwestycje, tj. deszczówki i dworzec, bez dodatkowej kasy. Trwają więc rozmowy z marszałkiem a urzędnicy ustalają priorytety, z czego zrezygnować a co przeciągnąć w czasie.
Nie tak miała wyglądać realizacja sztandarowych inwestycji w Chojnicach. Zamiast odhaczania kolejnych etapów prac jest wielka nerwówka i powtarzanie przetargów. Rynek wykonawców okazał się bezlitosny. Oferty znacznie przewyższają kosztorysy, w przypadku modernizacji dworca nawet kilkukrotnie. - Na pewno powtarzamy przetarg i wykonamy budynek główny, parkingi i komunikację przed budynkiem, jak i za budynkiem - oświadcza Arseniusz Finster. Co zrobi ze swoją częścią zadania spółka PKP Polskie Linie Kolejowe, gospodarz postępowania? Możliwe, że po unieważnionym przetargu na modernizację peronów i przejść, jedyna oferta jaka wpłynęła opiewała na sumę 60 mln zł przy kosztorysie 17, inwestor podzieli zadanie na części i rozłoży je w czasie.
Włodarz województwa goszcząc niedawno w Chojnicach obiecał przychylność w sprawie unijnych inwestycji. W przyszłym tygodniu Arseniusz Finster ma przedstawić efekty pierwszych rozmów. - Na razie jeszcze nie chce nic mówić. Każdy scenariusz brany jest pod uwagę i analizowany. Będziemy przedstawiali warianty.