Pożar w domu jednorodzinnym w Silnie wybuchł w niedzielę rano. Zniszczeniu uległo poddasze, na którym znajdowały się dziecięce pokoje. Przyczyną pożaru była najprawdopodobniej nieszczelna instalacja grzewcza. Gmina od razu ruszyła pogorzelcom na pomoc.

- W poniedziałek rodzina Remiszków otrzymała maksymalną pomoc zgodnie z ustawą o pomocy społecznej, tj. zasiłek celowy w wysokości 6 tys. zł - mówi wójt. Pogorzelcom zaproponowano przekwaterowanie do pomieszczeń gminnych. Ponadto na posesję Remiszków trafił domek typu holenderka, z którego wcześniej korzystała poszkodowana w nawałnicy mieszkanka Gockowic.

Pani Kamila wraz z synami, 5-letnim Borysem i 10-letnim Sewerynem, zdecydowała się jednak skorzystać z pomocy zaoferowanej przez prywatne osoby. Rodzina zamieszkała nad barem Stokrotka w Silnie. Bezpłatnie lokal użyczyła prowadząca zajazd. Przez dwa miesiące koszty mediów opłacać będzie inna mieszkanka Silna. - Z naszej strony jest deklaracja, że kolejne miesiące - marzec, kwiecień, jeśli będzie taka potrzeba, to i czerwiec, lipiec, gmina Chojnice będzie to wszystko finansowała.

Na dzisiaj gmina Chojnice nie dysponuje lokalem zastępczym. - Ale to nie jest problem. Problemem jest czasami ten czynnik ludzki, tak jak tutaj te dzieci, które chodzą do konkretnej szkoły. (...) Gmina może finansować pobyt w hotelu. Po to jesteśmy samorządem. Zasada solidaryzmu - zaznacza wójt.

Do szacowania strat ruszyli gminni urzędnicy. Oni też wykonają projekt odbudowy stropu i będą pilotować prace. Urząd koordynuje także potencjalną  pomoc, nie tylko w zakresie materiałów budowlanych. Zbigniewa Szczepańskiego bardzo poruszyła historia rodziny Remiszków. Posesji w Silnie nie oszczędziła nawałnica a przed dwoma laty pani Kamila straciła męża. Mężczyzna zginął ratując topiącego się kolegę. - Pełen pilotaż ze strony gminy Chojnice aż do momentu, kiedy rodzina powróci do tego budynku. Pierwszy raz taką decyzję podjąłem. Z tego względu, że tą rodzinę podwójnie, potrójnie nieszczęścia dotknęły. Stąd taka moja decyzja.