Czujki dymu i czadu
Urządzenia być może jeszcze w tym miesiącu trafią pod dachy m.in. najbiedniejszych mieszkańców. To inicjatywa komendanta KPP PSP w Chojnicach bryg. Tomasza Marasza. Oczywiście do wdrożenia jej w życie potrzebna będzie kasa z miasta.
Pomysłowi komendanta strażaków przyklaskuje burmistrz Arseniusz Finster. - Są zdarzenia w Chojnicach związane z czadem i dymem i jest taka możliwość, aby miasto Chojnice poprzez MOPS sfinansowało najuboższym rodzinom, osobom samotnym czy starszym zakup czujek czadu i dymu wraz z montażem - mówi włodarz. Wstępnie ZGM wytypował 170 adresów. - Jeżeli rozwiniemy ten temat szerzej na całe miasto, będzie około 300 adresów, gdzie będzie można taką prewencyjną pomoc nieść - szacuje Finster.
Cena jednego urządzenia to wydatek rzędu od 50 do 70 zł. - Czyli ogólny koszt około 20 tys. zł, a oddziaływanie prewencyjne naprawdę duże. Bardzo ciekawa inicjatywa komendanta, bo pomysł jest jego. Pozytywnie mnie zaraził i wierzę, że radę miejską też. Jeśli rada podejmie decyzję w styczniu, w tym samym miesiącu urządzenia trafią do domów chojniczan - zapowiada burmistrz.
Montażem czujek mieliby zająć się strażacy z pomocą funkcjonariuszy straży miejskiej. Urządzenia zostałyby wypożyczone mieszkańcom i odpowiednio dozorowane. - Jesteśmy w trakcie opracowywania programu. Spotkaliśmy się już z komendantem. Kolejne spotkanie zaraz po nowym roku - informuje Elżbieta Szczepańska, dyrektorka MOPS.