Strona główna

In vitro. Radni zaczynają mieć zastrzeżenia

In vitro. Radni zaczynają mieć zastrzeżenia

2017-06-16 12:30:09  |  Monika Szymecka

- Gdyby Jezus z Nazaretu uciekł sprzed krzyża albo poszedł w tym czasie odbierać telefon, to rzeczywiście do niczego byśmy nie dotarli - Mariusz Brunka krytycznie o postawie dwóch radnych w kwestii in vitro. Znani z katolickich poglądów wreszcie zabrali głos w sprawie, którą Kościół traktuje jednoznacznie.

Kiedy przed ponad dwoma miesiącami rada miejska pochyliła się nad wnioskiem dotyczącym in vitro, poza opozycją i jeszcze jednym radnym nikt głosu nie zabrał. Ten przeszedł jednogłośnie. W ostatni poniedziałek jednomyślności zabrakło, choć w uchwale w sprawie przystąpienia do opracowania "Programu wspracia prokreacji dla mieszkańców Chojnic na lata 2017-2020" nie ma nawet zapisu o in vitro. W poniedziałek swoimi wątpliwościami podzielił się radny Andrzej Gąsiorowski mocno związany z Kościołem katolickim, w którym służy jak szafarz sakramentów. - Uważam, że powinniśmy mocno przedyskutować i skonsultować przygotowanie tego programu. I nie odżegnywać się od żadnych innych form wspierania młodych ludzi, którzy chcą mieć dzieci, ale nie metodą in vitro, a także innymi metodami. Stąd też ja osobiście nie wezmę udziału w głosowaniu nad tą uchwałą i poczekam co się w tym zakresie przygotuje i jaka to będzie forma realizacji - obwieścił.

Link do Mp3 (- Uważam, że powinniśmy mocno przedyskutować...)

Wreszcie głos w sprawie in vitro zabrał także radny reprezentujący Chrześcijański Ruch Samorządowy. - Ja będę głosował przeciwko z tego względu, że rozmawiałem z moimi kolegami z Chrześcijańskiego Ruchu Samorządowego. Podpisali się pod tym pismem, że przeciwni są i ja będę głosował przeciwko - zapowiedział Kazimierz Drewek.

Link do Mp3 (- Ja będę głosował przeciwko...)


Po tych słowach Mariusz Brunka wytknął swojemu koledze dramatyczne wyjście akurat przed głosowaniem poprzedniej uchwały, która wywołała wiele kontrowersji i zainteresowała ogólnopolskie media. - Uciekanie przed problemem to żadne wyjście - stwierdził radny opozycji i zauważył, że dla sceptycznie nastawionych do in vitro sytuacja była trudniejsza właśnie wtedy, a nie teraz. - Nic nie zostało jeszcze przesądzone. To jest niewłaściwie podejście, że potem część osób będzie protestowała, będzie zgłaszała zastrzeżenia, a odmówiła współpracy przy tworzeniu programu - wytknął Gąsiorowskiemu. Zdaniem Brunki takie zachowania nie sprzyjają kompromisowi, a on sam na sesji pod koniec marca zaproponował kompromis, czyli szersze podejście do problemu niepłodności.

Komentarz Mariusza Brunki dotknął Andrzeja Gąsiorowskiego. - Ja nie komentuję, jak pan głosuje, jak się pan zachowuje i co prezentuje. Proszę nie czynić tego do mnie, ani kolegi Drewka, bo to jest nasza sprawa. To jest związane z naszym sumieniem.

- Gdyby mistrz, do którego wszyscy się odwołujemy Jezus z Nazaretu uciekł sprzed krzyża albo poszedł w tym czasie odbierać telefon, to rzeczywiście do niczego byśmy nie dotarli. Odwagi wymaga posiadanie poglądów, a pan tą odwagą się nie wykazał - ripostował Brunka.

Link do Mp3 (- Gdyby mistrz, do którego wszyscy...)

W odpowiedzi od szafarza usłyszał, że sam jest hipokrytą, bo swoje zdanie wyraża na sesji, zamiast na komisji i nie życzy sobie, by go pouczał. - Pan nie ma swoich poglądów ani na komisji, ani na sesji - odpowiedział Brunka.

Mariusz Brunka i jego koleżanka z klubu Marzenna Osowicka zwracali jeszcze uwagę na potrzebę konsultacji społecznych. - Trudno uznać za konsultacje konferencje prasowe czy program telewizyjny. Tak naprawdę doprowadziliśmy do sytuacji, w której strony po prostu występują osobno i każda wyraża własne poglądy,  a efekt jest taki, że wciąż nie przystąpiliśmy do tego, żeby budować jakiś rodzaj porozumienia.  Jest jakieś dziwne, niemrawe podejście, a przecież entuzjazmu było tak dużo - mówił Brunka.

Burmistrz Arseniusz Finster tłumaczył, że urzędnicy podglądali Gdańsk, w którym wojewoda uchylił podobną uchwałę. Do tego konsultują kwestie z osobami, które tam przygotowały program. - Program jest już prawie że gotowy - obwieścił burmistrz. Na ten rada miejska przeznacza 30 tys. zł. Finster poinformował, że w zespole  mają już lekarza i psychologa. Zaprosił też radnych do udziału. - Po raz kolejny wyrażam obawy o budowanie kompromisu. Jeżeli państwo będą chcieli finansować inne procedury medyczne, to muszą zwrócić uwagę, że one są finansowane przez państwo - zwrócił się do rajców. Jako przykład podał inne samorządy, które skupiły się na finansowaniu in vitro.

Ostatecznie intencyjną uchwałę ws. wsparcia prokreacji dla chojniczan poparło 15 rajców. Poza Gąsiorowskim (nie wziął udział) i Drewkiem (przeciw), jeszcze Leszek Pepliński zachował się inaczej, wstrzymując się od głosu.

Powiązane artykuły:

Najnowsze artykuły:

pełna wersja Chojnice24  |  do góry

© chojnice24.pl  |  powered by intensys.pl