'Nikt nikomu na siłę in vitro wciskać nie będzie'

Przez godzinę, na parkingu przy kościele pw. Matki Bożej Królowej Polski, toczyła się dzisiaj debata na temat in vitro, zorganizowana przez Telewizję Trwam. Stanowisko na temat zabiegu, którego finansowanie zapowiedział burmistrz Arseniusz Finster, przedstawiły zarówno środowiska katolickie, jak i ratuszowi urzędnicy.

Główne role w dyskusji o in vitro w Chojnicach grają burmistrz Arseniusz Finster i ks. Janusz Chyła. Po tym jak włodarz Chojnic zadeklarował pomoc w finansowaniu zabiegu parom, które borykają się z niepłodością proboszcz MBKP zabronił mu nieść krzyża na wielkopiątkowej Drodze Krzyżowej. Sprawa odbiła się szerokim echem także w mediach ogólnopolskich. To bynajmniej nie zniechęciło burmistrza w działaniu. Na sesji 12 czerwca zostanie podjęta uchwała intencyjna w sprawie in vitro. Dzisiejsze nagranie do programu "Po stronie prawdy" odbyło się jednak bez udziału włodarza, ponieważ Finster obecnie urlopuje. Do reprezentowania urzędu oddelegował Grzegorza Czarnowskiego z wydziału oświaty i sekretarza miasta Roberta Wajlonisa.

- Kiedy burmistrz obiecał finasnowanie in vitro na okrutnym czarnym marszu, coś w nas zadrżało. Jesteśmy przecież ludźmi wierzącymi - mówiła Janina Kłosowska z parafialnego oddziału Akcji Katolickiej MBKP. Współtwórczyni listu otwartego do władz samorządowych Chojnic przyczynę niepłodności upatruje w antykoncepcji i dokonanych aborcjach. - Rodziny bezpłodne były, są i będą, ale ich obecna liczba jest przerażająca - mówiła Kłosowska. Grzegorz Czarnowski w oparciu o światowe statystyki wyliczył, że w Chojnicach z problemem braku potomstwa boryka się jakieś 1300 par. Z czego 25-26 rocznie może kwalifikować się na zabieg in vitro. - To jest ogromny problem społeczny, nad którym trzeba się pochylić - mówił urzędnik.

Statystykami posłużyła się także dr n. med. Aleksandra Kicińska z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego od 15 lat zajmująca się leczeniem kobiet z niepłodnością. - Podaje się, że 32 procent ciąż stanowią te z in vitro, ale faktycznie rodzi się z nich 4,9 proc. dzieci. Swego czasu w Wielkiej Brytanii z 4 milionów zarodków urodziło się 120 tysięcy dzieci. Co stało się z resztą? Takie statystyki są pieczołowicie ukrywane. Skuteczność naprotechnologii wynosi 80-90 proc. - podnosiła lekarka obalając mity związane z metodą leczenia popieraną przez Kościół.    - Naprotechnologia w przeciwieństwie do in vitro faktycznie leczy niepłodność. Potrzeba nam więcej wykwalifikowanej kadry w tej dziedzinie - dodała. In vitro przez innego uczestnika dyskusji zostało sprowadzone do kupna dziecka. - In vitro nie jest metodą przyjętą przez nas katolików. Nie chcemy, żeby zabieg był finansowany z naszych podatków - wyraźne stanowisko zajęła Marianna Ziarno, dyrektorka Zespołu Szkół Katolickich w Chojnicach. Poparcie dla naturalnych metod leczenia niepłodności wyrazili także biegacze "Floriana".

- Kościół stoi na straży ochrony życia od jego naturalnego poczęcia do śmierci - mówił ks. Janusz Chyła posiłkując się ewangelią. - Obrona życia nie jest sprawą religii a człowieczeństwa, humanizmu - zaznaczał duchowny, którego poproszono także o zabranie głosu w sprawie osławionej Drogi Krzyżowej. - Ja apelowałem do sumienia pana burmistrza. Dla mnie jest niepojęte nieść krzyż i jednocześnie podnosić rękę za in vitro.

- Nikt nikomu na siłę in vitro wciskać nie będzie. To jest kwestia sumienia - zaznaczył Robert Wajlonis. Dyrektor generalny ratusza zamieszanie związane z projektem w sprawie in vitro ocenia na wyrost. - My różnimy się w kwestiach zasadniczych - przypomniał ks. Janusz Chyła wręczając urzędnikom Encyklikę Jana Pawła II.

Wśród chojniczan, którzy przysłuchiwali się debacie, znaleźli się radni miejscy poprzednich kadencji. Obecnych przedstawicieli samorządu, którzy będą decydować o losie kontrowersyjnej uchwały, zabrakło.

Fragmenty video debaty możecie znaleźć na FB ch24