Bojowe nastroje przed meczem

Przed piłkarzami Chojniczanki bardzo ważne ligowe spotkanie. Podopieczni Piotra Gruszki rundę wiosenną rozpoczęli od dwóch remisów i wciąż są na pozycji lidera Nice 1 Ligi. W czołówce panuje jednak ogromny ścisk, gdzie każda strata punktowa może kosztować utratę premiowanej awansem pozycji.

Najbliższy przeciwnik Chojniczanki po 21. kolejkach Nice 1 Ligi zajmuje 10 miejsce w tabeli. Przed sezonem zespół z Bielska-Białej był typowany jako jeden z głównych faworytów awansu do Ekstraklasy. Ten sezon jest jednak pełen niespodzianek i choć Podbeskidzie nie straciło jeszcze szans na powrót do najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce, to postawa bielszczan w bieżących rozgrywkach na pewno jest sporym zaskoczeniem.

W rundzie jesiennej w Bielsku doszło do zmiany na stanowisku trenera. Dariusza Dźwigałę zastąpił Jan Kocian. Pod wodzą słowackiego trenera w 9 meczach Podbeskidzie zdobyło 13 punktów. W ostatnich czterech meczach wyjazdowych Podbeskidzie zdobyło pięć punktów, strzelając przy tym dwie bramki, a tracąc trzy. Z ostatniego wyjazdu popularni “Górale” nie przywieźli ani jednego punktu. Dwa tygodnie temu Podbeskidzie przegrało 2:0 z Wigrami Suwałki. Chojniczanka natomiast ostatni raz u siebie w lidze przegrała jeszcze w poprzednim sezonie i to za kadencji trenera Mariusza Pawlaka i było to 11 miesięcy temu.

Najskuteczniejszym zawodnikiem Podbeskidzia jest Tomasz Podgórski, zdobywca sześciu bramek w tym sezonie – tyle samo co najlepsi strzelcy Chojniczanki, Jakub Biskup i Andrzej Rybski. Cztery bramki ma były król strzelców Ekstraklasy, Robert Demjan, a po trzy trafienia zaliczył Damian Chmiel i Szymon Lewicki.

W zespole Chojniczanki panują bojowe nastroje. Każdy z zawodników chce już zapomnieć o meczu w Pruszkowie i po raz pierwszy w tej rundzie zdobyć trzy punkty. Trener Piotr Gruszka ma ogromny komfrot wyboru, gdyż poza trenującym indywidualnie Pawłem Golańskim (powrót po kontuzji) wszyscy są zdrowi i nikt nie pauzuje za kartki.

Początek meczu Chojniczanka Chojnice – Podbeskidzie Bielsko-Biała w sobotę o godzinie 17:45. Do zobaczenia na stadionie!