32. Zeszyty Chojnickie
Tradycyjnie w dzień przypadającej rocznicy powrotu Chojnic do Macierzy odbyła się promocja Zeszytów Chojnickich. Przez 52 lata ukazały się 32 numery rocznika, który aktualnie znajduje się na liście czasopism punktowanych Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Najnowszy Zeszyt, rekordowy pod względem objętości - prawie 400 stron, został poddany ocenie pięciu recenzentów zewnętrznych. Na inny rekord, jakim była obecność na wtorkowej promocji aż dziesięciorga gości z pobliskiego Człuchowa, wskazał Bogdan Kuffel, członek kolegium redakcyjnego. Historyk może być dumny, bo na łamach naukowego periodyku swoje artykuły publikowało już pięciu jego byłych uczniów. - Tworzący materiały mają bogaty dorobek naukowy i wiedzę - podkreślał.
Adiunkt w Muzeum Historyczno - Etnograficznym w Chojnicach, a jednocześnie myśliwy, Marcin Synak, zajął się tematem łowiectwa na ziemi chojnickiej w czasach II RP. Wówczas najbardziej znanym łowczym był dr Jan Paweł Łukowicz. Jak relacjonował historyk, sporo osób wówczas parało się myślistwem. - Wbrew obiegowym opiniom było to zajęcie nie tylko dla ziemiaństwa, bo w tej grupie byli też nauczyciele czy kolejarze - opowiadał Marcin Synak. Wokół tej pasji tworzyła się szeroko pojęta kultura łowiecka, czego wyraz do dziś można można podziwiać w lesie między Chojniczkami a Funką, czyli pomnikiem św. Huberta. Z tekstu na łamach Zeszytów Chojnickich można się dowiedzieć m.in, że trofea z ziemi chojnickiej w 1937 r. pokazywane były na międzynarodowej wystawie w Berlinie.
Z kolei człuchowianin dr Marian Fryda w dziale materiały źródłowe zagłębił się w trudne początki samorządności na Gochach po I wojnie światowej. Jak sam przyznał, to prawdziwa gratka dla językoznawców, bo choć sołtysi nie chodzili do polskich szkół, to z lektury dokumentów można przekonać się, jak świetnie posługiwali się językiem polskim. - Myślę, że mój tekst będzie na czasie przy okazji dyskusji o kolejnych wyborach. Warto zapoznać się z tym, jak to drzewiej bywało.
Krzysztof Kowalkowski przybliża czytelnikom sylwetkę ks. dra Jana Muszyńskiego z Rytla, z którą zetknął się przy okazkji pisania monografii tejże wsi. Autor mimo wykształcenia technicznego, ma zamiłowania humanistyczne, a na swoim koncie łącznie dziewięć różnych monografii. Jak sam przyznał, ze swojej pracy nie jest do końca zadowolony, bo nie dotarł jeszcze do materiałów, które znajdują się w Watykanie, ale ma nadzieję na własną kwerendę w Wiecznym Mieście.
Polonista i regionalista Kazimierz Jaruszewski popełnił dwie biografie. Wspomina m.in. Urszulę Wirkus - Lipinską, współautorkę Zeszytów Chojnickich. - To tekst o ulotoności i przemijaniu, bo pani Urszula zmarła mając zaledwie 36 lat. To tylko niewielka część spośród ponad 20 artykułów, sprawozdań i recenzji zawartych w 32. numerze ZCh, którego wydawcą są Chojnickie Towarzystwo Przyjaciół Nauk i Urząd Miejski w Chojnicach. Wersja elektroniczna publikacji znajduje się na stronie urzędu.