Strona główna

Kasacja ws. Mirosława Janowskiego

Kasacja ws. Mirosława Janowskiego

2017-01-23 16:50:08  |  Monika Szymecka

To ostatnia możliwość obrony przewodniczącego rady miejskiej przed utratą mandatu radnego. O odwołaniu się od wyroku do Naczelnego Sądu Administracyjnego zdecydował jednak nie sam zainteresowany, a radni klubu burmistrza oraz Kazimierz Drewek z Chrześcijańskiego Ruchu Samorządowego.

 


W ubiegłym roku wojewoda pomorski uznał, że Mirosław Janowski nie powinien dłużej być radnym. Chodziło o konflikt interesów na styku majątku prywatnego i samorządowego. Firmy Janowskiego świadczyły usługi na rzecz miejskich spółek. Decyzję o wygaszeniu mandatu podtrzymał Wojewódzki Sąd Admistracyjny, ale większość miejskich rajców uznała dziś, że trzeba odwołać się jeszcze do Warszawy. W uzasadnieniu stosownej uchwały podkreślali, że szereg wątpliwości budzi definicja mienia komunalnego, dlatego czekają na ostateczną wykładnię NSA. Uchwałę rajcy dostali dziś na początku sesji. Z inicjatywą wystąpił przewodniczący burmistrzowskiego klubu Program 2018 Edward Gabryś. Ale zanim rada miała podjąć decyzję, o sentencję wyroku wydanego przez gdański sąd wystąpił opozcyjny radny i prawnik Mariusz Brunka. - Nie widzę problemu. To państwo decydujecie. Większość radnych zapoznała się z uzasadnieniem - odparł dyrektor ratusza Robert Wajlonis. - Nie możemy tak robić, że część się zapoznała, a część nie. Wszyscy powinni mieć kopię wyroku - uznał Arseniusz Finster. W końcu podobnie uznali rajcy. W obradach, które tym razem w zastępstwie Janowskiego prowadził Józef Skiba, zarządzono przerwę. W jej trakcie 8-stronicowy wyrok trafił do tych, którzy mieli zdecydować w sprawie kolegi z rady.

Przed głosowaniem wypowiedzieli się jedynie członkowie opozycyjnego Projektu Chojnicka Samorządność. - Ponownie proszę by nie narażać się na kontynuowanie procesu, który nie służy ani miasto, ani panu Janowskiemu - do większości w radzie apelował radny Brunka. Po pierwsze, w jego opinii sprawa jest jasna i po lekturze wyroku nie można mieć wątpliwości, że przewodniczący rady miasta naruszył ustawowy zakaz. - Sąd wyraźnie mówi, że zakaz ten ma charakter antykorupcyjny i służy wyeliminowaniu sytuacji, gdy radny przez wykorzystywanie swojej pozycji uzyskiwałby nieuprawnione korzyści dla siebie lub bliskich.

Po drugie, Mirosław Janowski wyręczył się miastem, bo to adwokat opłacany z budżetu miasta reprezentował jego interesy, zamiast nająć mecenasa prywtanie. - Nie fundujmy naszemu miastu sprawy sądowej, której powody są skutkiem naszej niedbałości i niedopilnowania pewnych spraw, by nie powiedzieć hańbią. (...) Może po prostu trzeba dać obywatelom możliwość podjęcia decyzji podczas wyborów uzupełniających - zaproponował prawnik.


Link do Mp3 (- Nie fundujmy naszemu miasru sprawy sądowej...)

Przeciwko przedłużaniu sprawy opowiedziała się także jego klubowa koleżanka Marzenna Osowicka, spodziewając się podobnej decyzji jak ta, która zapadła ws. radnej z Czerska Anny Redzimskiej. Co prawda sąd pozbawił ją mandatu, ale po zaprzestaniu działalności na gminnym mieniu, powróciła do samorządu na skutek uzupełniających wyborów. - W odbiorze społecznym będzie to postrzegane jako gra na zwłokę. Jesteśmy postrzegani jako osoby, które nie szanują decyzji organów państwa - próbowała uzmysłowić radnym.

Link do Mp3 (- W odbiorze społecznym to gra na zwłokę...)


Do większości te argumenty jednak nie trafiły. Przeciwni byli jedynie ci, którzy głośno wyrazili swoje zdanie. Od głosu wstrzymały się kolejne dwie osoby - Joanna Warczak i Leszek Pepliński z Platformy Obywatelskiej, która jeszcze w poprzedniej kadencji tworzyła koalicję z ugrupowaniem burmistrza. Piętnastu radnych do wniesienia skargi i reprezentowania miasta upoważniło adwokata Wojciecha Schmidta.

Wyrok WSA z 1.12.2016 r.

Powiązane artykuły:

Najnowsze artykuły:

pełna wersja Chojnice24  |  do góry

© chojnice24.pl  |  powered by intensys.pl