Strona główna

Sześć czy cztery podstawówki? A do tego samorządowe przedszkole

Sześć czy cztery podstawówki? A do tego samorządowe przedszkole

2016-11-07 14:20:03  |  Monika Szymecka

Jutro w ratuszu zapowiada się długa dyskusja nad reformą edukacji i pytaniem ile podstawówek po likwidacji gimnazjów ma być w Chojnicach.

 

Pierwotnie w urzędzie myślano o czterech - pozostawienie SP 3, SP 7 i mariażu SP 5 z Gimnazjum nr 1 oraz SP 1 z Gimnazjum nr 2. Jak przyznaje dyrektor ratuszowego wydziału oświaty Grzegorz Czarnowski, byłoby to najprostsze.  Nic o was bez was, zapowiedział jednak burmistrz dyrektorom, którzy optują za sześcioma podstawówkami. Wobec czego powstał wstępny zarys Chojnic podzielony na sześć części. I tak, jak przed reformą, będą podstawówki "dwójka" (aktualnie Gimnazjum nr 2) i "ósemka"(Gim. 1). Dziś w ratuszu owoc kilkudniowej pracy dyrektor Czarnowski zaprezentował radnym z komisji edukacji. Opinie były różne, od sceptycznych po negatywne. Ale odwrotu nie ma. - W grudniu wejdzie pewnie nowa ustawa. Do końca marca musimy mieć sieć szkół z obwodami. A pod koniec lutego wszystkie uchwały podjęte. Czasu nie zostało dużo - pospieszał kierujący chojnicką oświatą.


Z danych demograficznych wynika, że w najbliższych latach do szkół w mieście będzie uczęszczało w graniach 3300 - 3350 dzieci. Do tego aktualnie w chojnickich szkołach uczy się ok. 15 % dzieci spoza miasta. - W latach 2019-2020 liczba ta będzie topniała, bo niż demograficzny puka do drzwi - zastrzegł Grzegorz Czarnowski. Jak wynika z jego wyliczeń, przy zastrzeżeniu by nie wprowadzać zmianowości w szkołach, najmniej dzieci będzie w SP 2 - 411, najwięcej w SP 5 - 745. - To wszystko jest podyktowane bazą - tłumaczył radnym.

Jest pomysł by podstawówka w budynku aktualnego gimnazjum przy Młodzieżowej była integracyjna. Gotowy jest projekt wind, a do tego już w istniejącym gimnazjum połowa z 22 to klasy integracyjne i terapeutyczne, więc jest kadra i dobre warunki lokalowe. Ale to nie wszystko, bo w budynku ma powstać też przedszkole, ale nie pod szyldem tejże szkoły, a filia SP 3. - W "trójce" nie da się utrzymać oddziałów przedszkolnych. Budynek nie jest dostosowany i nie da się tego zrobić tak łatwo - podkreślał szef wydziału edukacji. W budżecie na przyszły rok ma się znaleźć 600 tys. zł na przebudowę "ósemki" pod kątem maluchów. Może być to nawet integracyjne przedszkole. Tak czy siak musi być przy nim plac zabaw.


Radny Kazimierz Jaruszewski, na co dzien nauczyciel, chciał wiedzieć czy będą to jedynie oddziały przedszkolne czy przedszkole. Aktualnie w mieście nie ma przedszola samorządowego, wobec czego dotacja naliczana jest na podstawie sąsiedniego Człuchowa.     - To co nam podają co miesiąc to loteria - nie ukrywał Czarnowski. Zmienią się jednak przepisy i wychodzi na to, że trzeba się będzie posiłkować... Lęborkiem. Ten ma zbliżony współczynnik dochodowości na mieszkańca do Chojnic. Człuchowski jest o 100 zł wyższy. - Warto u nas zrobić przedszkole, bo będziemy mieli realny wpływ na wysokość dotacji - urzędnik uświadamiał radnym, którzy kilka lat temu zdecydowali o sprzedaży ostatniego samorządowego przedszkola. Sarkazmu nie mogła sobie odmówić radna opozycji Marzenna Osowicka. - Czyli ta decyzja była błędem i wracamy do dobrych praktyk? Jako nauczycielka w Gimnazjum nr 1 dopytywała czy wobec zakusów powstania "trójkowego" przedszkola przy Młodzieżowej, tej możliwości pozbawi się tutejszą szkołę. Tego szef oświaty w mieście nie jednoznacznie nie wykluczał.


Najgorsza będzie jednak "dziura", gdy do szkół, które przekształcą się z gimnazjów, przyjdą pierwsze klasy i pozostaną II i II gimnazjów, czyli VII i VIII podstawówki. - Trzeba przetransferować IV klasy i to będzie pewnie najtrudniejsze. Całe klasy do nowego budynku z wychowawcą - zapowiedział urzędnik. - Nie możemy dla etatów przerzucać dzieci. Sześć osób, czyli dyrektorów szkół, nie może zamieszać w całym mieście - denerwował się radny Jacek Klajna, któremu kompletnie nie widzą się obwody. - Jak będą cztery szkoły, to będzie łatwiej.


- Będzie sześć szkół, przyjdzie niż i potem co? Zamknięcie którejś z nich? - zastanawiał się szef komisji edukacji Bogdan Kuffel. - Zobaczymy czy jedność rodzinna pięciu sióstr i jednego brata (dyrektorzy chojnickich szkół - przyp. red.) będzie utrzymana po jutrzejszym spotkaniu - śmiał wątpić. - Na razie ta mapa jest otwartym tematem do dyskusji - zaznaczył dyrektor Czarnowski. Ale radni dziś czuli, że jutro ani krótko, ani gładko nie pójdzie.

Powiązane artykuły:

Najnowsze artykuły:

pełna wersja Chojnice24  |  do góry

© chojnice24.pl  |  powered by intensys.pl