Strona główna

Debata z byłą minister edukacji

Debata z byłą minister edukacji

2016-10-07 16:02:43  |  Monika Szymecka

Katarzyna Hall wzięła udział w debacie o edukacji zorganizowanej wczoraj w Chojnicach. Szefowa ministerstwa za czasów rządów Platformy Obywatelskiej krytykuje założenia reformy edukacji przez Prawo i Sprawiedliwość, a przede wszystkim pośpiech i brak szerokich konsultacji.



Zmiana edukacji czy edukacja zmiany? - pod takim tytułem odbyła się czwartkowa debata, a owo pytanie byłej minister edukacji postawił Leszek Redzimski, przedstawiony jako dyrektor Szkoły Podstawowej w Lichnowach, ale do tego szef powiatowego koła PO. - Specyfiką edukacji jest zmiana. Świat się zmienia i trzeba za nim nadążyć. Pytanie jest więc nie czy, tylko jak? - odpowiedziała Katarzyna Hall. Według niej po wcześniejszych analizach i z udziałem ekspertów. Sama była w zespole, który przygotowywał wprowadzenie gimnazjów i pamięta tamto małe trzesięnie ziemi i lata wielkiego chaosu, ale ówczesny proces był zdecydowanie dłuższy.

Zdaniem pedagog, tamta reforma wreszcie okrzepła, a najnowsze światowe badania pokazują, że polscy uczniowie zrobili znaczny postęp. Do tego różnice między wsią a miastem nie są duże. - Gimnazja dały coś bardzo ważnego. Poprzez wydłużenie kształcenia powszechnego poprawiono wskaźniki jakościowe, co pokazało międzynarodowe badanie PISA. Czym dłużej się uczymy, tym większe są szanse na pracę. Ważna jest umiejętność uczenia się i dostosowania. Tego trzeba uczyć - podkreślała nauczycielka, pytając jednocześnie po co psuć coś, co dobrze działa? Spore zamieszanie według niej już przynosi poczucie zagrożenia nauczycielom, którzy myślą o zmianie pracy. Uczniowie przez to będą mieli różnych nauczycieli i wychowawców. Do tego dojdą antagonizmy między belframi z różnych szkół. - Podstawą będzie walka o byt. A treści, metody nauczania i innowacje odejdą na boczny tor - mówiła Hall.

Reforma będzie wiązać się z kosztami. Zwłaszcza odczują to samorządy, gdzie pieniądze z budżetów gmin zostaną przesunięte do powiatów. - Powiaty będą do przodu. Dostaną 1/3 więcej, gdzie subwencja stanowi ponad połowę ich budżetów. Gminy dostaną 1/9 mniej. A burmistrzowie, wójtowie i radni będą mieli twarde zadanie - ciąć - przewiduje była minister edukacji z 4-letnim i najdłuższym spośród swoich poprzedników stażem. Podkreślała, że to nieprzypadkowy termin, bo przed wyborami będą rzesze ludzi obwinionych za chaos. Dlatego, w opinii Katarzyny Hall, potrzebna jest debata między samorządowcami i rodzicami, by lokalnie ustalić wspólny plan, bo sejmowy walec i tak przepchnie wszystko. Dlatego sama wycofała się z polityki i poświęciła edukacji. - Nieważne czyje będzie na wierzchu. Jestem nauczycielką i mnie serce boli, jak coś dzieje się kosztem dzieci.

Na pytanie nauczyciela Wiesława Szczęsnego o decyzję z 2012 r., czyli posłanie do szkół 6-latków, która nastąpiła właśnie za jej kadencji, także wyjaśniła, że jej zamysł był jeszcze inny, niż polityczne posunięcie. Ale efekt jest taki, że nastąpiło bardzo znaczące upowszechnienie edukacji przedszkolnej. - Bez porównania, jak obserwuję dzieci przychodzące do szkoły - przyznał dyrektor podstawówki w osobie Leszka Redzimskiego.

O jakiś promyk nadziei na pozostawienie status quo na koniec zapytała jeszcze nauczycielka z gimnazjum Marzenna Osowicka. - Będzie tąpnięcie kilku roczników. Warto uświadamiać to rodzicom. Planowane są pikiety w miastach wójewódzkich. Może duży ruch społeczny spowoduje refleksję, choć patrząc na sejmową arytmetykę, nie sądzę. Nie jest to też tak nośny temat, jako choćby ostatnio ustawa antyaborcyjna - przyznała zaproszona na debatę. - Zawsze jednak trzeba robić swoje jak najlepiej, dlatego m.in. założyłam stowarzyszenie Dobra edukacja.

Czwartkowe spotkanie było jednocześnie inauguracją Klubu Obywatelskiego.

Powiązane artykuły:

Najnowsze artykuły:

pełna wersja Chojnice24  |  do góry

© chojnice24.pl  |  powered by intensys.pl