Strona główna

Owocne muzyczne przyjaźnie trwają już 10 lat

Owocne muzyczne przyjaźnie trwają już 10 lat

2016-06-17 15:30:34  |  Monika Szymecka

W przeddzień Festiwalu InterTony (18.06) organizowanego na 10-lecie muzycznej współpracy Chojnic z niemieckim Emsdetten i holenderskim Hengelo, odbyła się konferencja poświęcona zagadnieniu.

 

 

- Jestem przekonany, że bez was nasza współpraca miałaby o wiele węższy wymiar i nie miałaby takiego akcentu muzyczno - młodzieżowego, który dla nas jest bardzo cenny i ważny. Zawsze zwracaliśmy uwagę na to, żeby to były autentyczne kontakty, przyjaźnie, które przetrwają i będą ewoluować w przestrzeni społecznej obydwu miast - do niemieckich przyjaciół zwrócił się burmistrz Arseniusz Finster.

Link do Mp3 (- Jestem przekonany, że bez was...)

Dziękował osobom zaangażowanym we współpracę muzyczną za rozwijanie kontaktów i przybliżanie jej efektów szerszej publiczności na muzycznej scenie. - Może jestem muzycznym dinozaurem, ale w moim życiu muzyka też ma wielkie znaczenie. Ciągle odkrywam nową. Słucham różnej i każdą akceptuję. Jestem przekonany, że muzyka nas łączyła i będzie jeszcze bardziej łączyć.

Bardzo dumny z 10-letniej współpracy jest Peter Urlich z Emsdetten. - Jak to zwykle bywa, zaczęło się od telefonu - wspominał. Jego zespół rockowy Mr Hopeless & Desasterboys został zaproszony do zagrania podczas Dni Chojnic, na których świętowano 10-lecie współpracy partnerskiej Emsdetten i Chojnic. Wtedy na scenie wystąpił też chojnicki Livestock, który niebawem został zaproszony na festiwal Dettenrockt w partnerskim mieście. Było to w sierpniu 2006 roku. W tym samym roku Emsdetten odwiedziły kolejne dwie chojnickie kapele Insectiside i Mass Insanity. A w listopadzie Peter znowu był w Chojnicach na koncercie Kokonu w nieistniejącym już klubie Rosso przy ul. Angowickiej, gdzie zresztą później przez kilka lat mieściło się Samorządne Centrum Młodzieżowe. Wówczas Niemiec poznał Michała Karpiaka i zaczęła się ich przyjaźń. Owocna dla obojga i nie tylko, bowiem to miejsce dla młodzieży powstało z inspiracji jego niemieckim odpowiednikiem. Dlatego Peter Urlich nazwał chojniczanina szefującego Fundacji Rozwoju Ziemi Chojnickiej i Człuchowskiej najważaniejszą osobą w tym całym zamieszaniu. - Ważna jest ta osobista przyjaźń, nie tylko ta oficjalna. Ona nadaje smak - mówił muzyk z Niemiec, który wielokrotnie odwiedził Chojnice.

Link do Mp3 (- Jak to zwykle bywa, zaczęło się od telefonu...)

Do muzycznej współpracy Niemcy wciagnęli także Holendrów z partnerskiego Hengelo i dzięki temu trzy nardowości miały okazję zapoznać się wzajemnie nie tylko ze swoją muzyką, ale nawiązały się autentyczne przyjaźnie. - Ciężko spamiętać wszystkie wydarzenia i zespoły, ale były fantastyczne. Pozwalały poznać kraje i ludzi - mówił gość z Niemiec, któremu już nawet język polski nie jest taki obcy. Nie bez znaczenia w tej muzycznej współpracy były samorządy z trzech państw, które wspierały finansowo przedsięwzięcia. Dlatego Urlich dziękował burmistrzowi Arseniuszowi Finsterowi, że przekazał pieniądze na przejazdy, bo w końcu kapele amatorskie takim budżetem same nie dysponowały. Zdaniem gościa, to zaowocuje w przyszłości. - To krok w stronę przyszłości - oceniał z perspektywy 66-latka, który świetnie dogaduje się z młodymi ludźmi.

A jutro kapel z trzech państw grających ciężką muzykę będzie można posłuchać na stadionie Kolejarz przy ul. Lichnowskiej. Otwarcie bram w samo południe. To pierwsza edycja Festiwalu InterTony. Jak organizuje się takie przedsięwzięcia, wolontariusze z Chojnic mieli okazję zobaczyć na Dettenrockt w Emsdetten, gdzie jeżdżą pomgać i bawić się co roku.

Powiązane artykuły:

Najnowsze artykuły:

pełna wersja Chojnice24  |  do góry

© chojnice24.pl  |  powered by intensys.pl