Może pani dmuchnie w balonik?
2016-05-11 15:37:23 | Agata Wiśniewska
Dzisiejszy dzień jest zarazem ostatnim testu hybrydowego autobusu na chojnickich drogach. Pasażerowie, którzy wczoraj (10.05) chcieli zjechać linią 7a ze szpitala do centrum musieli uzbroić się w cierpliwość, a co niektórzy dmuchali nawet w alkomat. Wszystko po to, by maszyna odpaliła.
Autobus hybrydowy VOLVO 7900 ma nowoczesny wygląd, wyjątkowe silniki i wbudowany alkomat. Miejski Zakład Komunikacji zamierza wzbogacić się o 8 takich ekologicznych autobusów. Koszt zakupu jednego to 1,3 mln zł. Miejska spółka testuje pojazd od 5 maja.
Urządzenie mające sprawdzić trzeźwość kierowcy po 15-minutowym postoju przysporzyło wczoraj nie małych problemów. Autobus linii 7a nie mógł ruszyć spod szpitala, bo alkomat nie odczytywał wyniku, tym samym nie odblokował układu kierowniczego.
- Może pani pomoże? Proszę dmuchnąć - prosił czekających na przystanku Błażej Galikowski, który usiadł wczoraj za kierownicą hybrydy. Sam na swoim koncie miał już kilka nieudanych prób. Pasażerowie acz zdziwieni pomocy nie odmówili, w końcu każdy chciał by maszyna ruszyła. W przysłowiowy balonik dmuchali i panowie, i panie. Cała sytuacja przerodziła się w ciekawą dyskusję, czy alkomat w miejskim transporcie potrzebny czy też nie i jak nowoczesna technologia sprawdza się w praktyce.
- Autobus jest bardzo ładny. Tylko, żeby był sprawny. Wiadomo, jakiś feler, coś z komputerem musiało się napieprzyć - komentował jeden z pasażerów.
W międzyczasie kierowca próbował resetować system wyłączając zasilanie. Sytuację, jak miało się okazać, nie na długo uratował drugi kierowca, na którego alkomat w końcu zareagował. Z ul. Leśnej autobus odjechał z półgodzinnym spóźnieniem. - W wyglądzie nie ma za dużej różnicy. Może komfort jazdy będzie inny - oceniła wstępnie jedna z pasażerek.
Link do Mp3 (W wyglądzie nie ma dużej różnicy)
Inna z pań nie kryła zdegustowania 30-minutową obsuwą i tym że do centrum zjeżdża autobusem, na którym wyświetla się napis "Charzykowy - rondo". - Zamiast pojechać o 9.13, to jadę o 9.48, więc już mam pecha na samym początku. Jeśli chodzi o wygląd, wizualnie to jest wspaniały, piękny autobus. Bardzo ładny, żeby tylko regularnie jeździł...
Na placu Jagiellońskim do autobusu wjechała niepełnosprawna kobieta na wózku. - Bardzo fajnie, że jest z wyciąganym podjazdem. Cieszyłabym się, gdyby takich autobusów pojawiło się jak najwięcej na trasie. Nie tylko po mieście, ale i np. do Charzyków - powiedziała pani Jola, która ze względu na awarię elektroniki zakończyła swą podróż w miejscu jej rozpoczęcia. Pozostali pasażerowie przesiedli się do innych linii wyraźnie już poirytowani, a hybryda po kilkuminutowym postoju odjechała do zajezdni.