Grażyna Winiecka kobietą sukcesu

I to w dodatku 20-lecia. Od kwietnia tym tytułem może poszczycić się chojniczanka mecenas Grażyna Winiecka. Oprócz pracy w kancelarii, jej sukcesem, na który pracowała z mężem, a teraz dziećmi, jest stworzenie kliniki w Krojantach. Ale, jak sama przyznaje, sukces zawodowy nie byłby pełny, gdyby nie szczęśliwa rodzina.

Konkurs Kobieta Sukcesu organizowany jest pod egidą marszałka województwa pomorskiego Mieczysława Struka i konfederacji przedsiębiorców. - Jestem dumny, że mamy takich mieszkańców w gminie Chojnice - cieszy się wójt, który z mecenas Grażyną Winiecką współpracuje m.in. podczas organizacji widowiska historycznego szarży pod Krojantami. Przewodniczy ona Fundacji zajmującej się kultywowaniem pamięci o tymże wydarzeniu.

Wręcznie statuetek w plebiscycie Kobieta Sukcesu odbyło się w Dworze Artusa 10 kwietnia. Tytuły trafiły do 10 przedsiębiorczych kobiet, a dwie, wśród nich mieszkanka gminy Chojnice, otrzymały dodatkowo tytuł Kobiety Sukcesu 20-lecia 1995 - 2015. Dla mecenas Winieckiej pełen sukces to połączenie tego zawodowego i osobistego. - Tak się szczęśliwie składa, że udało mi się połączyć te dwa elementy. Na pewno byłoby trudno odnieść sukces bez wsparcia rodziny i jej współpracy. Na pewno nie można by odbudować dworu w Krojantach i stworzyć kliniki, która jest jednym z najlepszych stacjonarnych ośrodków rehabilitacyjnych w Polsce - przyznaje.

Pani Grażyna prowadzi klinikę wraz z mężem, ale dzieci także związały się z rodzinnym biznesem. Syn jest lekarzem, a córki psychologiem i prawnikiem. - Te dzieci są w pobliżu nas. Nie przekracza to odległości 25 km.

Kobieta sukcesu udziela się także społecznie, podczas organizacji rekonstrukcji szarży ułanów z 1939 r. - Zawsze miałam sentyment do koni i historii. Jak powstała fundacja, to z przyjemnością w 2003 roku przyjęłam funkcję prezesa i pełnię ją do tej pory. Daje mi to ogromną satysfakcję. Wszystko co się wokół tego dzieje, to wielka lekcja historii - mówi Grażyna Winiecka. Choć realizuje się na różnych płaszczyznach, to nadal ma marzenia. W planie na przyszły rok jest rozbudowa kliniki. A osobiste to m.in. zobaczenie jeszcze kilku miejsc na ziemi. - To po prostu poszerza horyzonty. Jak się wraca z podróży, to nie tylko jest się zrelaksowanym, ale i ma się inne spojrzenie na pewne rzeczy i przemyślenia - przyznaje laureatka tytułu Kobieta Sukcesu.