Strona główna

Burmistrz w sądzie z Sawickim i Wałdochem. Ugody nie było

Burmistrz w sądzie z Sawickim i Wałdochem. Ugody nie było

2016-04-28 19:02:53  |  Monika Szymecka

Burmistrz uznał, że obaj blogerzy pomówili go w internecie, zarzucając mu udzielenie pomocy publicznej przedsiębiorcom, którzy w zamian odwdzięczają mu się w czasie kampanii wyborczej. W publikacjach padły takie określenia jak patologia i korupcja. Dziś w sądzie swoich słów zarówno Sawicki, jak i Wałdoch nie odwołali i do ugody nie doszło. Na kolejnych rozprawach będą musieli udowodnić, że pisali prawdę.

 

Na stronie urzędu miejskiego jest lista podmiotów, które otrzymują pomoc publiczną. Jest wśród nich m.in. firma przewodniczącego rady miejskiej Mirosława Janowskiego. Zresztą opozycja domaga się wygaszenia jego mandatu wskazując, że prowadzi działalność na miejskim mieniu, dokładnie ZGM-u, co jest niezgodne z prawem. Próżno było znaleźć informację o wysokości pomocy publicznej i czego konkretnie dotyczyła, czy np. umorzenia podatku czy odroczenia płatności. Po publikacjach Marcina Wałdocha i Radosława Sawickiego burmistrz obwieścił, że była to refundacja kosztów szkolenia uczniów i miasto jedynie jest przekazicielem pieniędzy od państwa. Zapowiedział też pozwy wobec obojga.

Radosław Sawicki na swoim blogu wyraził zdanie na temat powyższych praktyk. „Chojnickie przepływy finansowe wyznaczają szlak patologii i korupcji. Poszczególne prywatne osoby wspierają finansowo kandydata na burmistrza, który - będąc już burmistrzem - wspiera te osoby z publicznej kasy”. Dziś w sądzie nie cofnął swoich słów. - Pan burmistrz oczekiwał publicznego odwołania pomówienia, ale ja nie pomówiłem, więc nie mam czego odwoływać – skomentował krótko.

Link do Mp3 (- Burmistrz nie jest w stanie ze mną rozmawiać...)

- Burmistrz nie jest w stanie rozmawiać ze mną w towarzystwie mediatora – po wyjściu z sali rozpraw zakomunikował drugi adwersarz burmistrza Marcin Wałdoch. - Jest w stanie, ale nie chce, może tak – sprostował mecenas burmistrza Wojciech Schmidt. Dziennikarze nie byli obecni na żadnym z posiedzeń pojednawczych, bo te odbywają się z wyłączeniem jawności. Pozwany dalej kontynuował swoją wypowiedź na sądowym korytarzu: - Chciałbym dążyć do mediacji i poprzez mediację osiągnąć konsensus, ale do tego jest potrzebny mediator. Tak samo jak we wszystkich innych konfliktach, które toczą się w cywilizowanym świecie.

Link do Mp3 (- Chciałbym dążyć do mediacji...)


Arseniusz Finster i jego adwokat na mediację się nie zgodzili. Zaproponowali ugodę. - Jesteśmy gotowi do ugody z panem Marcinem Wałdochem, jak i panem Radosławem Sawickim.

- Komunikat proszę, ani jednego słowa swojego komentarza – przestrzegał adwokat.

- Cały czas czekam na inicjatywę pana Marcina Wałdocha. Jestem gotów się z nim spotkać w określonym czasie wskazanym przez niego w celu określenia tej ugody. Nie zgodziliśmy się na mediację. Mediacje są niepotrzebne. Albo coś było, albo nie było. Natomiast forma ugody jest tylko między nami – tak brzmiało stanowisko burmistrza przekazane dziennikarzom. I choć jeszcze korciło go by coś powiedzieć, to powstrzymał go adwokat. - Arek przestań. Chodź tu.

Obaj panowie są skonfliktowani, ale Marcin Wałdoch na do widzenia podał rękę burmistrzowi Finsterowi.

Powiązane artykuły:

Najnowsze artykuły:

pełna wersja Chojnice24  |  do góry

© chojnice24.pl  |  powered by intensys.pl