Wyprawa pamięci
Adam Gogacz uczestniczył w obchodach 76. rocznicy zbrodni katyńskiej i 6. katastrofy smoleńskiej. Delegacja dziennikarzy i blogerów, w której znalazł się chojniczanin, została zaproszona przez Rosyjsko-Polskie Centrum Dialogu i Pojednania oraz partię Zmiana.
- Jechałem w podwójnej roli jako bloger, ale również polityk, sympatyk partii Zmiana, w której zasiadam w radzie programowej - wyjaśnia Adam Gogacz. W Rosji delegacja spędziła sześć dni. Najważniejszą częścią programu był udział w uroczystościach katyńskich i smoleńskich.
W Katyniu wiosną 1940 roku rozstrzelano co najmniej 21 768 obywateli Polski, w tym ponad 10 tys. oficerów wojska i policji, na mocy decyzji najwyższych władz ZSRR. W latach 1940–1990 władze ZSRR zaprzeczały swojej odpowiedzialności za zbrodnię katyńską, lecz 13 kwietnia 1990 roku oficjalnie przyznały, że była to „jedna z ciężkich zbrodni stalinizmu”.
- Złożyliśmy wieniec przy pomniku upamiętniającym zamordowanych polskich oficerów. Kwiaty zostawiliśmy też przy krzyżu prawosławnym ku pamięci ofiar rosyjskich - mówi chojniczanin, który w Katyniu wiązanki składał m.in. w towarzystwie Mateusza Piskorskiego. - Katyń zrobił na mnie ogromne wrażenie, podobnie z resztą jak Oświęcim. Człowiek staje tam w wielkiej zadumie - mówi chojniczanin. W Smoleńsku delegacja nie poprzestała na złożeniu kwiatów. - Ustawiliśmy zdjęcia mniej znanych ofiar, jak stewardesy czy pracownicy BOR, tak by o nich w kontekście tej tragedii również pamiętano - zdradza pan Adam. W towarzystwie przewodnika Polacy udali się na miejsce katastrofy prezydenckiego tupolewa. - Widzieliśmy słynną brzozę. Wszystko tam było bardzo zadbane. W mojej ocenie także dobrze zabezpieczone - mówi. - Kiedy przewodnik wyciągnął rękę, zakreślił łuk i powiedział, że tu wszędzie leżały ciała zmroziło nas. Człowiek tak sobie tego nie wyobrażał - dodaje chojniczanin.
Uczestnicy wyjazdu "Katyń - miejsce pamięci" odwiedzili także m.in. muzeum Jurija Gagarina i dom rodzinny słynnego astronauty, plac Czerwony, Kaliningrad czy miejsce upamiętniając bitwę pod Borodino. - Na mnie spore wrażenie zrobił Dom Literatów, w którym spożywaliśmy jeden z posiłków - mówi pan Adam. Delegacja dotarła także do Agencji Prasowej Tass, gdzie wzięła udział w konferencji prasowej. Tzw. setkę z chojniczninem nagrała także TV Rassija.
- Rosjanie przyjęli nas bardzo serdecznie, w każdym miejscu. Takiego podejścia możemy się od nich uczyć - mówi Gogacz. - Tego rodzaju integracje są potrzebne i to obustronnie. Musimy organizować ich więcej, by nauczyć się siebie nawzajem. Czas powstrzymać nawet myśli o wojnie, w końcu wszyscy jesteśmy Słowianami - kończy chojniczanin.