Niższy podatek śmieciowy dla rodzin wielodzietnych

Dziś gminni radni przyjęli zmniejszyli stawkę podatku śmieciowego dla rodzin wielodzietnych o 20 %. Nie była to decyzja jednomyślna, a przeciw opowiedział się Stefan Gruźliński, który wszedł do rady z listy Prawa i Sprawiedliwości.

- Jestem przeciwny tej obniżce dla rodzin wielodzietnych. Już dostały pomoc po 500 zł na dziecko. Do tego dochodzą inne świadczenia z pomocy społecznej. Już słyszałem głos: jak będę miał 2 tys. zł, to rzucam pracę - argumentował na sesji radny z Silna.

Ewa Pruska, która także weszła do rady z listy PiS, uważa, że zniżka 20 % w skali gminy to nie będzie tak dużo i trzeba najpierw wprowadzić zmianę, a potem ocenić jej efekty. Choć wójt Zbigniew Szczepański najpierw deklarował, że mniej za śmieci będą płacić rodziny, które je sortują, to ostatecznie w uchwale nie ma takiego rozróżnienia. Jak tłumaczyli urzędnicy i radca prawny, taki zapis różnicujący rodziny mógłby zostać zakwestionowany później przez wojewodę. Mieli w pamięci los, jaki spotkał wcześniejszą uchwałę rady gminy, według której mniejszy podatek płaciły rodziny za dzieci, które nie miały ukończonego 18 roku życia. Teraz cała familia, która ma minimum troje dzieci, przy założeniu, że sortuje śmieci, zapłaci po 8 zł na osobę. Ci, którzy tego nie robią, zapłacą po 12.

Przy okazji rodzin wielodzietnych, radny Józef Kołak pytał o stan przygotowań do realizacji rządowego programu 500 plus. Jak poinformowała Grażyna Dąbrowiecka, szefowa GOPS-u, 500 zł trafi do ok. 3 tysięcy dzieci z gminy wiejskiej Chojnice. - Dniami i nocami opracowujemy dokumenty. 24 godziny to mało. Największą bolączką są pomieszczenia biurowe. Do bezpośtredniej obsługi wniosków będą dwa etaty - referowała Dąbrowiecka. Na ten rok kwota wypłat sięgnie 13,5 mln zł. Już teraz na wdrożenie programu do urzędu spłynęło 270 tys. zł. W marcu zacznie się urządzanie biura.

Radni mieli także wiele innych pytań do urzędników. Robert Piesik z Kłodawy utyskiwał, że nic nie dało się zrobić w temacie braku zasięgu telefonii komórkowej. Proponuje zbiorczy protest do operatorów sieci. Wicewójt Piotr Stanke przyznał, że z monitów urzędu też nic nie wyniknęło, choć przedstawiciele telefonii fatygowali się nawet do Chojnic. - Gmina z nimi nie podpisuje żadnych umów, więc nasz wpływ jest żaden.

Kilka osób podjęło też temat zmian w świetlicach i domach kultury, w których niestety albo już tnie się etaty, albo zamierza je okroić. Ewa Pruska apelowała o to, by jeszcze raz przeanalizować pod tym kątem finanse Gminnego Ośrodka Kultury i dokonać zmian, ale niekoniecznie kadrowych. Szef komisji edukacji Ryszard Kontek zapowiedział objazd komisji po placówkach GOK-u i zapoznanie się z wynikami ankiet, które ma przedstawić dyrektor Justyna Rząska. Józef Kołak ma nadzieję na przychylne podejście do kwestii, tym bardziej że jak przypominał: - Zawsze się chwalimy działalnością świetlic i domów kultury.

Tadeusz Kujawski narzekał, że zbyt długo trzeba czekać na działanie firmy zajmującej się konserwacją i naprawą oświetlenia ulicznego w gminie. - To firma z Grudziądza i nikt nic nie wie. Na przyszłość trzeba wybrać firmę ze swoją siedzibą tutaj - zaproponował radny z Ogorzelin. Ale Zdzisław Stormann tłumaczył, że urzędnicy owszem wysyłają monity, ale nie ma możliwości decydować, kto się zajmie tym zadaniem. - To są punkty oświetleniowe energetyki.

Radna Pruska zaproponowała, by kasę z elektrowni wiatrowych, którą za ich lokalizację dostanie gmina, przeznaczyć na zmniejszenie zadłużenia. Ale pomysł na wykorzystanie tych pieniędzy od razy zgłosił Jarosław Kurek z Chojniczek, któremu nocami śnią się ulice Świerkowa i Sosnowa na nowym osiedlu. - Praktycznie co miesiąc topimy tam pieniądze na doraźne równanie.

- W tym roku na asfalt nie ma możliwości żadnej - od razu zastrzegł dyrektor Stormann. Wyjaśnił, że projekt właśnie powstaje, bo samorząd będzie go zgłaszał do schetynówki. Ulice te będą wymagały poszerzenia.