Jadwiga Gierszewska przyszła na świat 2 stycznia 1916 roku. Dzieciństwo spędziła w Rucowych Lasach w gminie Lipnica z sześciorgiem rodzeństwa. -  Razem było ich siedmioro. Pięć dziewczyn i dwóch chłopaków. Jedna z sióstr cioci wyjechała do Kanady - wspomina opiekująca się stulatką Karolina Reszka. Do 1963 roku pani Jadwiga pracowała z mężem na małym gospodarstwie w Koczale. Małżonkowie doczekali się dwojga dzieci syna Jerzego i córki Elżbiety. Po przeprowadzce do Chojnic małżonek pani Jadwigi pracował w Zakładach Mięsnych. Ona zajmowała się domem i dziećmi.

Do dzisiaj jubilatka bardzo lubi spędzać czas w ogrodzie i z najmłodszymi domownikami, tj. niespełna 3-letnią Amelką i 6-letnią Zuzanną. - Dziewczynki bardzo dbają o swoją ciocię. - Latem przynoszą jej pierwsze maliny. Kiedy gotuje się kisiel albo budyń upominają się o porcję także dla niej. Przy oglądaniu telewizji podstawiają pufek pod nogi, żeby było wygodniej - mówi z uśmiechem zięć pani Jadwigi. Dziarska stulatka odwdzięcza się dziewczynkom czytaniem bajek, grą w Piotrusia i nie protestuje wcale, gdy zamiast wiadomości przyjdzie jej oglądać bajkę. Stulatka lubi też sięgnąć po dobrą książkę i lokalną prasę. - Jeszcze dwa lata temu jeździliśmy z ciocią do kościoła - mówi tata małej Amelki i Zuzi pan Paweł.