Strona główna

Jak dzielić granty?

Jak dzielić granty?

2015-09-30 11:42:34  |  Tekst i fot. (aw)

Pytanie przewijające się od lat tym razem powróciło za sprawą debiutujących w radzie miejskiej Marzenny Osowickiej i Marka Szanka. Na komisji kultury i sportu temat zabrał niemało czasu.


Organizacje pozarządowe i stowarzyszenia złożyły w tym roku ponad 100 wniosków o dofinansowanie działalności kulturalnej i sportowej. 23 z nich komisja odrzuciła ze względu na braki formalne czy niską ocenę merytoryczną. Z miejskiej kasy przekazano 93 tys. zł na kulturę i 320 tys. zł na sport, a pieniądze zostały wypłacone w dwóch transzach. Aby ten nowy zwyczaj nie wszedł samorządowi w nawyk, apelował kierownik wydziału kultury i sportu Zbigniew Buława, a także radny Marek Szank, który zauważył, że taki system nie daje klubom gwarancji bytu. - Sugestia o całorocznym planowaniu byłaby dla nas korzystna. My zakładając swój budżet musimy zaplanować go na cały rok, a nie na pół - mówił radny i jeden z trenerów Red Devils jednocześnie.

Rajcy byli zgodni. Suma przeznaczona na granty to kropla w morzu potrzeb. - Oczekiwania w sporcie są na około  1,5 mln zł, a do dyspozycji mieliśmy tylko 320 tys. zł. To jest i tak prawie 100 tys. zł  mniej niż mieliśmy w najlepszych latach. 3-4 lata temu wtedy mieliśmy ponad 400 tys. - mówił wiceburmistrz Edward Pietrzyk. Marzenna Osowicka, prezes UKS Ósemki, jako osoba znająca temat od strony wnioskodawcy apelowała by radni wspólnie zweryfikowali priorytety rozdziału pieniędzy w budżecie przeznaczone na sport amatorski i zawodowy. Wnioskowała także o konsultacje społeczne w tej sprawie. - Przez dwa lata spotykaliśmy się z organizacjami pozarządowymi i nie znaleźliśmy złotego środka - stwierdziła Maria Błoniarz-Górna. - Jakim kluczem się kierujecie, kiedy jedno stowarzyszenie otrzymuje 90 tys. zł, a inne 9 tys. zł? - pytał Marek Szank.

- Konia z rzędem dla kogoś, kto stworzy doskonały algorytm podziału biorąc pod uwagę puchary, frekwencję, oglądalność itd. To jest bardzo trudny problem, jak to zrobić sprawiedliwie - mówił Edward Pietrzyk. O tym, że swego czasu był śmiałek, który stworzył algorytm na kulturę i miał zakusy na sport przypomniała radna PChS-u. - Marcin Wałdoch wycofał się jednak z działania, gdy nie został przyjęty do pracy w komisji - powiedziała Osowicka. - Jaki jest system, który dzieli pieniądze między amatorów a zawodowców? - nie ustępowali radni. - Piłkarze mogą liczyć na stypendium w wysokości 3 tys. zł, a dajmy na to Magda Kwaśna, potencjalna olimpijka, otrzymuje 1 tys. zł - egzemplifikował Szank. Wiceburmistrz prosił, aby nie mieszać tych dwóch spraw, bo RIO nie dało miastu wyjścia. - Odrzucili formę dotacji, przyjęli za to stypendia - przypomniał Pietrzyk.

Spotkanie zakończyła prośba ze strony radnych związanych bezpośrednio z działalnością sportową, aby kwota przeznaczona na sport w danym roku była znana tak szybko, jak tylko to możliwe. Jej wysokość w dużej mierze zależy od pani skarbnik, która musi maksymalnie ciąć wydatki bieżące, by otrzymać akceptację prowizorium budżetowego, zaznaczył Edward Pietrzyk. - W takim razie chcemy uczestniczyć w pracach do przygotowania budżetu - podchwyciła Osowicka. - Będę wdzięczny za pomoc - odparł wiceburmistrz.

Powiązane artykuły:

Najnowsze artykuły:

pełna wersja Chojnice24  |  do góry

© chojnice24.pl  |  powered by intensys.pl