Strona główna

Referendum bez pomocy burmistrza

Referendum bez pomocy burmistrza

2015-07-06 15:18:58  |  Tekst (aw), fot. mz

Wbrew wcześniejszym zapowiedziom Arseniusz Finster nie zamierza ułatwić przeprowadzenia referendum w sprawie likwidacji Straży Miejskiej w Chojnicach. Tym samym komitet referendalny musi zebrać ponad 3 tysiące podpisów, by to doszło do skutku. Inicjatorzy plebiscytu o wynik akcji mogą być raczej spokojni, w ciągu półtora tygodnia uzbierali ich ponad tysiąc.


- Panowie powiedzieli: nie chcemy czekać na decyzje rady miejskiej. A jak nie chcą czekać, to ja się wycofuję z mojej propozycji przedkładania radzie miejskiej takiej propozycji i będę chciał się merytorycznie konfrontować z kolegami w tym znaczeniu - poinformował Arseniusz Finster, nawiązując do działania Kamila Kaczmarka (Projekt Chojnicka Samorządność) czy Artura Eichenlauba (Platforma Obywatelska), którzy rozpoczęli zbieranie podpisów umożliwiających przeprowadzenie referendum. Tych potrzebują 3135. - Po półtora tygodnia zbierania mamy ich ponad tysiąc. Mieszkańcy bardzo chętnie przyłączają się do naszej prośby o złożenie swojego podpisu, wręcz entuzjastycznie momentami. Mamy nadzieję, że uda nam się uzbierać wymaganą liczbę nawet z małą górką dużo szybciej, niż ten ustawowy 60-dniowy termin - mówi pełnomocnik komitetu Kamil Kaczmarek.

- Zbieranie podpisów w trakcie Dni Chojnic nie było fair play - ocenił Arseniusz Finster i bynajmniej na tym w krytyce swych politycznych adwersarzy nie poprzestał. - 200 tys. zł na policję ma być antidotum? Otóż etat policjanta kosztuje 130 tys. zł rocznie i to jest dzielnicowy - odniósł się do propozycji komitetu, by część zaoszczędzonych pieniędzy z likwidacji formacji przeznaczyć na wzmocnione patrole policji. Burmistrz podnosił także, że policja nie zajmie się egzekucją uchwały śmieciowej, targowiskami czy parkometrami. - Nie każdy wie, że w kosztach straży miejskiej jest ochrona ratusza. Pracują czterej cywilni pracownicy, którzy dozorują ratusz od 14 do 6 codziennie i przez weekendy - mówił Finster. Włodarz podważył także pomysł obsługi monitoringu przez osoby niepełnosprawne tłumacząc, że to zadanie mogą wykonywać tylko odpowiednie służby, czy przeprowadzenia plebiscytu równoległe z wyborami do parlamentu. - To jest logistycznie niemożliwe. Nie mamy możliwości przy lokalu wyborczym parlamentarnym stworzyć lokalu wyborczego do referendum - stwierdził burmistrz.

Arseniusz Fisnter zaapelował także do mieszkańców, by ci przed oddaniem głosu w referendum zapoznali się z wynikiem debat, które mają rozpocząć się w drugiej połowie sierpnia. - Jeśli będzie trzeba, to ja z tymi wynikami do państwa postaram się dotrzeć w drodze listu. To nie jest obrona straży miejskiej. Ja nie zamierzam się okopać i bronić, tylko chciałbym doprowadzić do rzeczowej oceny. Dobro, które płynie z tej inicjatywy referendalnej jest takie, że bardzo skrupulatnie i dokładnie prześwietlimy i ocenimy funkcjonowanie SM. Na pewno jakieś konkretne wnioski będą - zapewniał włodarz.
Komitet inicjujący referendum do ostatnich wypowiedzi burmistrza odniósł się szczegółowo na  piśmie. W swoim komunikacie podnosi m.in. kwestię policji. - Nasz propozycja dotyczyła tzw. służb/patroli ponadnormatywnych, które policjanci wykonują jako nadgodziny. Dla ich wykonywania nie jest konieczny nowy mundur, samochód, biurko, komputer, a zatem porównywanie kosztów utworzenia  całego etatu jest oczywistym błędem, jeśli nie manipulacją. Koszt jednej służby ponadnormatywnej to według naszej wiedzy od 150 – 240 zł w zależności od jej charakteru i treści porozumienia Policji z samorządem. 200 000 zł pozwoliłoby zatem na około 1 000 takich 8-godzinnych służb - czytamy. Komunikat w całości dostępny poniżej.

Osoby popierające przeprowadzenie referendum mogą pozostawić swój podpis w kilku lokalizacjach, które wymienione są na profilu na portalu społecznościowym, który polubiło już ponad 2700 użytkowników.
Komunikat komitetu

Powiązane artykuły:

Najnowsze artykuły:

pełna wersja Chojnice24  |  do góry

© chojnice24.pl  |  powered by intensys.pl