Strona główna

Weteran samorządu niezmiennie szefem 'trójki'

Weteran samorządu niezmiennie szefem 'trójki'

2015-04-17 15:29:32  |  Tekst i fot. (aw)

Po ćwierć wieku pracy na rzecz samorządu Edward Gabryś dalej przewodniczącym "trójki". W wyborach na przewodniczącego osiedla pokonał pięcioma głosami Macieja Kasprzaka. Kontrkandydatom przyjdzie współpracować w 9-osobowym zarządzie.

 

Zebranie osiedla Słoneczne - Leśne jak zwykle cieszyło się sporym zainteresowaniem mieszkańców. W chwili rozpoczęcia było ich 63, pod koniec 73. Osiedlem, które wykształciło się z ogrodów działkowych Dubois od 1990 roku niezmiennie rządzi Edward Gabryś. - Nie jest to łatwe, trzeba wszystko poukładać. Nie jestem już młodszy tylko starszy - zaznaczył przewodniczący, który pracę na rzecz społeczności lokalnej łączy z tą w radzie miejskiej. Tutaj też może pochwalić się niezłym stażem. - To moja szósta kadencja - mówił radny. Choć w planach nie miał kandydowania, Gabryś szybko poddał się woli wyborców. Ci wczoraj niejednokrotnie dziękowali mu za zaangażowanie.

"Trójka" jako jedyny samorząd w mieście ma w bezpłatnym użyczeniu świetlicę, niegdyś domek działkowca. Ta przynosi dochody - łącznie z podatkiem za psy samorząd ma do dyspozycji ok. 25 tys. zł - ale i generuje koszty. - Wymieniliśmy ogrzewanie, przebudowaliśmy kanalizację, zrobiliśmy nowe toalety. Dach jest w opłakanym stanie, trzeba w końcu go wymienić - wymieniał Gabryś. Po zsumowaniu kosztów remontu, zabaw dla dzieci czy opłatka dla starszych budżet osiedla za rok 2014 wyszedł na zero. - Gdyby ktoś chciał wszystkie rachunki i faktury, są do wglądu w urzędzie miasta - informował skarbnik Tomasz Owczarski.

Zmierzyć się w wyborach z przewodniczącym weteranem miał odwagę jedynie Maciej Kasprzak. - Kontynuacja prac związanych z osiedlem, współpraca z policją i magistratem, a także zaktywizowanie społeczności poprzez zajęcia sportowe - tak widziałby swoją pracę. Autoprezentacja kandydata przypadła do gustu prawie połowie zgromadzonych w świetlicy. Debiutujący Kasprzak otrzymał 33. głosy, Gabryś 38. Obydwu gratulacje za dobry wynik złożył m.in. burmistrz. - Rośnie panu następca - powiedział Arseniusz Finster. Aleksander Mrówczyński nie omieszkał porównać wyników wyborów do tych z Małych Osad - Pawłówka. - Co jest powodem, że teraz kandydaci mają szanse się zaprezentować? Gdyby Bartkowi Blumie nie odebrano głosu, wynik wyborów mógłby wyglądać zupełnie inaczej. Należałoby unieważnić tamte wybory - mówił radny powiatowy. W odpowiedzi od Arseniusza Finstera usłyszał, że dobrze jest jak jest. Brak lewoskrętu do Lidla to kolejne uchybienie, jakie obecnej władzy zarzucił Mrówczyński. - Ja też tą drogą dojeżdżam. Żadnej ameryki pan nie odkrył - rzucił Finster tłumacząc, że tego odcinka układu drogowego z miastem nikt nie konsultował. Włodarz na dłuższą polemikę wczoraj nie miał ochoty. Uznał, że zebranie osiedlowe to nie miejsce na wymianę zdań z adwersarzami.

Drogowe tematy były wiodącymi, gdy do głosu doszli pozostali mieszkańcy. Grzegorz Wirkus apelował, aby rocznie budować na osiedlu jedną nową ulicę. Edmund Hapka wznowił ubiegłoroczny apel do policji, aby częściej kontrolować kierowców w obrębie ulic Bytowska - Wiśniowa. Zapytał też czy jest iskierka nadziei na skomunikowanie osiedla z ul. Ceynowy przez pobliskie łąki. - Za drogę nie wezmę odpowiedzialności, ale ścieżkę rowerową i chodnik już tak - odparł Finster. Albin Orlikowski prosił o zmianę nawierzchni u zbiegu Morozowa - Czereśniowa. Kostka brukowa zostanie, zmieni się zaś droga z pierwszeństwem na rzecz Czereśniowej. Niezadowolenie z owoców wizyty przed swoją posesją dyrektora Jarosława Rekowskiego nie krył mieszkaniec ul. Śniadeckich. - Od lat chodzę do burmistrza i proszę o płyty, bo grzęznę w błocie i dziurach. Doczekałem się, ale tłucznia - mówił rozżalony Jan Szulc.

Choć "trójkę" jej dzielnicowy uznał za najspokojniejszą w mieście, to i tu nie brak poważnych problemów. - Najczęstszym kłopotem jest niestety przemoc w rodzinie. W wielu domach fajnie nie jest - mówił Daniel Patz prosząc jednocześnie mieszkańców, by ci nie bali się zgłaszać takich przypadków. - Czasami w ten sposób możecie ocalić komuś życie. Po to jest ten numer do mnie, ale i numer alarmowy - apelował dzielnicowy.

Wczoraj padły też pierwsze propozycje na wydatkowanie pieniędzy z novum, jakim są budżety samorządowo-obywatelskie. Osiedle Słoneczne - Leśne może liczyć na prawie 55 tys. zł, do tego dojdą jeszcze przychody ze świetlicy. Zdaniem Grzegorza Wardackiego, do życia należałoby przywrócić park przy hospicjum. - Ogrodzenie już zniknęło. Zaraz po porządkach w lasku wchodzimy tam. Drogi i alejki są. Trzeba je tylko odświeżyć - zakomunikował dyr. Rekowski. Przewodniczący osiedla za ważne uznał wykonanie oświetlenia i pasów przy skrzyżowaniu ulicy Wiśniowej ze szpitalem. Za miesiąc mieszkańcy spotkają się ponownie by przedyskutować te i inne propozycje.

Do zarządu osiedla zgłoszono ośmiu kandydatów: Witolda Beya, Macieja Kasprzaka, Alicję Kreft, Aleksandra Mrówczyńskiego, Albina Orlikowskiego, Tomasza Owczarskiego, Marka Windorpskiego, Grzegorza Wirkusa. Wszyscy uzyskali wymaganą ilość głosów.

Powiązane artykuły:

Najnowsze artykuły:

pełna wersja Chojnice24  |  do góry

© chojnice24.pl  |  powered by intensys.pl