Sajnaj na deskach, Szlanga na łopatkach
2015-03-23 00:05:38 | Michał Włoch
Zamiast ringu deski teatru, zamiast rękawic słowo, fraza i gra aktorska. Wiele tygodni przygotowań jak przed walką pięściarzy. Obaj w znakomitej formie, ale tylko jeden mógł zwyciężyć. Grzegorz "Mysio-Pysio" Szlanga został wypunktowany przez swojego teatralnego kolegę Łukasza Sajnaja. Siedem głosów przewagi miał zwycięzca. Chodzi o pierwszą chojnicką Bitwę Teatralną.
Reżyser i aktor Grzegorz Szlanga zaprezentował się w monodramie "Uśmiech Dostojewskiego". Grający z nim od początku w Chojnickim Studiu Rapsodycznym Łukasz Sajnaj zagrał w "Bon Voyage". - Chcieliśmy w ten sposób zmotywować się nawzajem do pracy - opowiadał Szlanga.- Genialny występ. Trudno znaleźć słowa, żeby to opisać - tak o pierwszym spektaklu mówił Radek Ginter, uczeń technikum. Dodał, że po drugim monodramie spodziewa się, że może być tylko gorszy. Jego rówieśniczka Marcelina Wolnikowska dodała, że starają się na bieżąco śledzić poczynania ChSR. - Zawsze chętnie się to ogląda - stwierdziła licealistka.
Pozytywnie o chojnickich aktorach wypowiadali się też inni widzowie. Elżbieta Meller przyznała, że spektakle ChSR to zawsze jest dla niej uczta teatralna. - Jestem szczęśliwa, że mamy okazję w Chojnicach uczestniczyć w takich wydarzeniach. Studio Rapsodyczne nas rozpieściło i teraz stałam się wybredna w odbiorze sztuki.
Po występach aktorzy przyznali, że przygotowania do bitwy zbliżyły ich, a wspólna praca daje obopólne korzyści wbrew temu, co kreowały trailery zapowiadające to wydarzenie.
- Na tym filmiku nie kłamałem, wszystko potrafię dzięki Grzegorzowi - zwierzył się Łukasz.
Widocznie odebrał dobrą szkołę, bo decyzją widzów zwyciężył bitwę przewagą siedmiu głosów.