Strona główna

Mieszkańcy Nad Dworcem chcą spotkania z ekspertami

Mieszkańcy Nad Dworcem chcą spotkania z ekspertami

2015-03-04 11:15:27  |  Tekst i fot. mz

Przed tygodniem osiem rodzin dowiedziało się, że miasto chce wyburzyć dwie kamienice w sąsiedztwie dworca kolejowego, by pobudować tam dworzec autobusowy. Byli w szoku. Wczoraj bumistrz zaprosił ich do ratusza, by przekonać do koncepcji węzła integracyjnego i zaproponować odszkodowania.

 

W zamian za wyprowadzkę Arseniusz Finster proponował nawet budowę nowego obiektu przy ul. Kartuskiej czy Wielewskiej. - Nie mamy noża na gardle – mówił w ratuszu na spotkaniu z rodzinami zamieszkującymi przy ul. Nad Dworcem. Na razie na tapecie jest wybór koncepcji, potem projekt i dopiero wtedy rozpoczęcie inwestycji. Ósmą z koncepcji węzła, w której nie trzeba likwidować żadnego z torów, przedstawił zebranym jej autor Zdzisław Kufel. Architekt tłumaczył, że dworca autobusowego nie umiejscowił przy bazie PKS przy Towarowej, bo to zbyt daleko i podróżni mogliby się pogubić, a wymóg dla węzłów jest taki, żeby z autobusu do pociągu dojść max. w 5 minut. Ten argument nie trafił kompletnie do jednego z uczestników spotkania, którego zdaniem podróżny zmieści się w takim czasie, a poza tym wystarczy odpowiednie oznakowanie. - Czy zdajecie sobie sprawę, jak spadły przewozy PKS? Nieliczna grupa jeździ autobusami – podnosił chojniczanin. Nie przekonywał go też pomysł pobudowania tunelu, o którym słyszał już 40 lat temu. Jego zdaniem pod ziemią budowlańcy napotkają zbyt dużo przeszkód i będzie to zbyt kosztowne. Poza takimi argumentami były też te bardziej sentymentalne. - Moja mama mieszka tam 60 lat. Nie mam zamiaru jej do grobu wpędzać – mówił chojniczanin. Burmistrz odpowiadał, że próbuje się wczuć w ich sytuację, ale projekt węzła integracyjnego nie dość, że uatrakcyjni tę część miasta, to spowoduje, że dzięki funkcjonalnym rozwiązaniom ludzie przesiądą się do komunikacji publicznej. - Jak to spowodować? To tylko życzeniowe myślenie – skwitował jeden z obecnych.

Były też propozycje mieszkańców by dworzec dla autobusów zlokalizować za budynkiem głównym dworca czy nawet pozostawić przed, ale to kompletnie wykluczyli architekt z burmistrzem. - Nie chcę tam wąskiego gardła – mówił ten ostatni.

Jedna z najbardziej kompromisowych i rozsądnych propozycji padła z ust Marcina Wozikowskiego. Jego zdaniem należy powołać grupę roboczą, w której poza urzędnikami, radnymi i mieszkańcami, znajdą się eksperci zewnętrzni. Sam pracował w urzędzie marszałkowskim, więc podawał konkretne nazwiska planistów znających tematykę kolei. - Czynnik obywatelski nigdy nie wygra ze stroną rządową. Musi być strona ekspercka – argumentował. I choć włodarz przypomniał, że gościł przedstawicieli Polskich Linii Kolejowych, to jego rozmówca obstawał przy fachowcach planistach.

Argumenty te przyjął burmistrz Finster, deklarując, że spróbuje zaprosić ekspertów, tak by w ciągu kilku tygodni spotkać się wspólnie. Apelował do mieszkańców ul. Nad Dworcem, by przemyśleli przeprowadzkę, gdyż w przyszłości i tak będzie konieczna, bo są plany elektryfikacji na kolei. - Z tego co wiem, nie istnieje żaden dokument, który mówiłby o elektryfikacji – ripostował Marcin Wozikowski. - Wiem o takich planach od posła Stanisława Lamczyka – odparł burmistrz.

- Możecie wiele zyskać. Przemyślcie to – na koniec zwrócił się do mieszkańców, a od jego urzędnika padły słowa „słuszne odszkodowanie”. I choć jedna z mieszkanek wydawała się od razu przystać na propozycję, to część już po spotkaniu mocno podkreślała walory swojej wspólnoty mieszkaniowej, zresztą swego czasu wpisanej nawet do gminnej ewidencji zabytków. - Spać po nocach nie mogę - żaliła się jedna z mieszkanek. Rodzinom związanym z koleją leży też na sercu wygląd dworca i z rozrzewnieniem wspominają czasy jego świetności. - Jeśli idzie o dworzec, to mało w kim macie takich orędowników – zwrócił uwagę Wozikowski. - Nie do wycenienia jest tkanka ludzka – dodał.

 

Powiązane artykuły:

Najnowsze artykuły:

pełna wersja Chojnice24  |  do góry

© chojnice24.pl  |  powered by intensys.pl